Tak wynika z uchwały Sądu Najwyższego podjętej 17 czerwca 2015 r. w składzie siedmiu sędziów (III UZP 2/15).
Do niedawna kwestia tytułu podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym przez menedżerów świadczących usługi zarządzania podmiotami gospodarczymi w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, budziła kontrowersje. W szczególności wynikało to z rozbieżności w orzecznictwie sądowym, jakie wywoływały sprawy, w których osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą zawierała tzw. kontrakt menedżerski na zarządzanie spółką kapitałową, przy jednoczesnym powołaniu tej osoby do zarządu spółki.
W uchwale z 17 czerwca 2015 r. Sąd Najwyższy przyjął, że dla członka zarządu spółki akcyjnej, który zawarł z tą spółką umowę o świadczenie usług w zakresie zarządzania w ramach prowadzonej przez siebie pozarolniczej działalności gospodarczej, tytułem do ubezpieczeń społecznych jest ta umowa, a nie prowadzenie działalności. Mimo że uchwała wprost odnosi się do spółek akcyjnych, może być stosowana do adekwatnej sytuacji menedżerów w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością.
W ocenie SN kluczowa dla rozstrzygnięcia problemu wywołującego rozbieżności w orzecznictwie jest definicja prowadzenia działalności gospodarczej – tj. ustalenie, czy członek zarządu realizując kontrakt menedżerski działa jako przedsiębiorca. Wykluczając taką możliwość SN przesądził, że tytułem do ubezpieczeń może być tylko umowa i nie można w takiej sytuacji mówić o zbiegu tytułów do ubezpieczenia. SN przyjął w szczególności, że skoro menedżer jest członkiem organu osoby prawnej, to w rezultacie jego działania są działaniami tego podmiotu (art. 38 kodeksu cywilnego), a nie w imieniu własnym. W związku z tym w obrocie prawnym, realizując kontrakt menedżerski – świadcząc usługę zarządzania spółką – nie występuje jako przedsiębiorca. Co więcej, uprawnienia do kierowania danym podmiotem wynikają z mocy samego prawa – z aktu powołania na stanowisko członka zarządu. W rezultacie istotą (essentialia negotii) kontraktu menedżerskiego (umowy nienazwanej, ale o zdefiniowanych w praktyce niezbędnych elementach, pozwalających na wyodrębnienie tego typu umów z ogółu umów o świadczenie usług) nie może być przekazanie uprawnień do kierowania podmiotem, a jedynie uregulowanie innych zasad zatrudnienia menedżera (wysokość wynagrodzenia i innych należności, kwestie zakazu konkurencji, zasady współpracy itd.).
Komentarz eksperta
Wojciech Wołoszczak, radca prawny, Kancelaria Prawna Piszcz, Norek i Wspólnicy
Sąd Najwyższy wykluczył, aby w razie zawarcia z członkiem zarządu (prowadzącym pozarolniczą działalność gospodarczą) kontraktu menedżerskiego, mógł on podlegać obowiązkowym ubezpieczeniom społecznych z tytułu tej działalności. Nie wyklucza to zawierania przez menedżerów tego typu umów w związku z pełnieniem innych funkcji (poza zarządem), aczkolwiek niezwykle trudno udzielić jednoznacznych i generalnych wytycznych, kiedy dany kontrakt będzie, a kiedy nie będzie samodzielną podstawą do oskładkowania. Każdą tego typu umowę prawnik lub służby księgowe powinny analizować indywidualnie, kierując się wytycznymi wynikającymi z przedmiotowej uchwały SN.
Praktyczny wymiar tego problemu sprowadza się oczywiście do pieniędzy – co w danym przypadku stanowi podstawę wymiaru składek. Dla menedżerów to orzeczenie jest oczywiście niekorzystne, ponieważ z tytułu realizacji tego kontaktu składki zostaną pobrane od przychodu z tej umowy, a nie od kwoty zadeklarowanej, nie niższej niż 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego (co dotyczy osób prowadzących pozarolniczą działalność).
W zaistniałej sytuacji dla menedżera może zaistnieć problem zbiegu tytułów do oskładkowania – tj. umowy o świadczenie usług i prowadzonej pozarolniczej działalności. Zgodnie z uzasadnieniem uchwały należy jednak przyjąć, że jeżeli menedżer poza realizacją danego kontraktu nie wykonuje innych czynności w zakresie zarządzania i kierowania przedsiębiorstwami, żaden zbieg nie występuje. Jedynym tytułem do ubezpieczeń jest umowa. Innymi słowy, zbieg tytułów do ubezpieczeń może zaistnieć, jeżeli w ramach działalności menedżer wykonuje także inne czynności, uzyskując z niej inne przychody niż przychody z kontraktu menedżerskiego. Przy wyborze tytułu do oskładkowania menedżer jest jednak ograniczony przepisami ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.
Oczywiście menedżer w ramach prowadzonej działalności gospodarczej może osiągać przychody także z całkowicie innych źródeł, nie tylko z usługowego zarządzania innymi podmiotami. Jednak ZUS z całą pewnością w każdym przypadku będzie wnikliwie ustalał, czy ta inna działalność nie ma charakteru pozornego, choćby w celu uniknięcia obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne w związku z zawarciem kontraktu menedżerskiego.
Zważywszy na ważkość rozstrzygnięcia oraz dotychczasowe różnice w orzecznictwie, uchwale tej SN nadał moc zasady prawnej, oraz przyjął, że taka wykładnia prawa wiąże od dnia jej podjęcia. W praktyce oznacza to, że ZUS powołując się tylko na tę uchwałę nie powinien żądać od spółek, które zawarły kontrakty menedżerskie z członkami zarządu, korekty zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i uiszczenia zaległych składek.