Kobieta odwołała się od decyzji ZUS, ale sąd oddalił odwołanie. Niczego nie zmieniła też apelacja od tego wyroku.
Sądy podzieliły stanowisko ZUS o instrumentalnym wykorzystaniu przez E.H. tytułu ubezpieczeń. Polegało to na tym, że w październiku 2014 r. kobieta podwyższyła podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne do maksymalnej wysokości 9365 zł, choć odnotowywała stratę z działalności gospodarczej. Nie miała więc możliwości finansowych, aby z tej działalności ponosić koszty wysokich składek, które wpłacała do ZUS. W lutym 2015 r. urodziła dziecko. Pobierała z ZUS świadczenia m.in. zasiłek macierzyński w wysokości ponad 8000 zł miesięcznie.
Odnosząc się do twierdzeń skarżącej, że organ rentowy nie jest uprawniony do kwestionowania zadeklarowanej przez nią podstawy wymiaru składek, sądy zauważyły, że nie wyklucza to możliwości kwestionowania przez ZUS samego istnienia tytułu podlegania ubezpieczeniom społecznym.
A z ustaleń sądu wynikało, że pani E.H. nie prowadziła ciągłej działalności zarobkowej w ramach zarejestrowanej firmy. Przez 4 lata działalności ponosiła jedynie dwa rodzaje wydatków: koszty usług księgowych oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne oraz – okresowo – składki na ubezpieczenie społeczne.
W rzeczywistości działalność E.H. miała charakter okazjonalny i dorywczy. W całym 2018 r. nie wykonała żadnej usługi, nie uzyskała też dochodu, a w 2019 r. odnotowano jedynie dwa takie przypadki (zarobiła wówczas 340 zł) i to już po wszczęciu przez ZUS postępowania wyjaśniającego. Wprawdzie nadal wisiały banery reklamujące wypożyczalnię strojów E.H., lecz zawisły one tuż po zarejestrowaniu firmy.
Kobieta postanowiła walczyć dalej i złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten jednak 5 kwietnia 2023 r. odmówił przyjęcia jej do rozpoznania.
SN przypomniał, co przyjmuje w swoim jednolitym orzecznictwie: nie stanowi działalności gospodarczej działalność wykonywana okresowo i sporadycznie, a także jeśli nie jest ona prowadzona w celu osiągnięcia dochodu (zarobku) rozumianego jako nadwyżka przychodów nad poniesionymi kosztami.
"Zarejestrowanie działalności gospodarczej i towarzyszące temu zadeklarowanie nieznajdującej pokrycia w przewidywanych zyskach wysokiej podstawy wymiaru składki na ubezpieczenia społeczne, a przy tym ze świadomością istnienia przeszkód do prowadzenia tej działalności (np. spodziewane w nieodległym czasie urodzenie dziecka i związana z tym planowana przerwa w prowadzeniu działalności) może wskazywać na intencję (element subiektywny) nie tyle podjęcia i wykonywania zarobkowej działalności gospodarczej o charakterze ciągłym, lecz włączenia się do systemu ubezpieczeń społecznych w celu uzyskania wysokich świadczeń." - wyjaśnił SN.
Podkreślił też, że swoboda działalności gospodarczej nie jest równoznaczna z jej dowolnością, gdyż działalność ta podlega regulacji. Nie wystarcza subiektywne przekonanie i własna kwalifikacja sytuacji jako działalności gospodarczej.
"Jako tytuł podlegania ubezpieczeniom społecznym działalność gospodarcza podlega kontroli organu rentowego. Cechą działalności gospodarczej jest prowadzenie jej dla zysku, który powinien wystarczyć na koszty działalności, utrzymanie przedsiębiorcy i dalszy rozwój. Ubezpieczenie społeczne nie jest celem głównym działalności gospodarczej. Celem tym jest zarobek, czyli dochód pokrywający w pełni koszty działalności, w tym ubezpieczenia społecznego, a ponadto wystarczający na utrzymanie oraz rozwój przedsiębiorcy" - wskazał SN.
I podkreślił, że dochodzi do nierównowagi, gdy przy niskim przychodzie zgłoszenie wysokiej podstawy składek ma na celu uzyskiwanie wielokrotnie wyższych świadczeń z ubezpieczenia społecznego (zasiłku chorobowego, zasiłku macierzyńskiego) kosztem innych ubezpieczonych i wbrew zasadzie solidaryzmu.
sygn. akt III USK 88/22