We wpisie wskazano, iż porozumienie mówi o 4 miliardach zł pełnej rekompensaty dla budżetu zdrowia w 2025 roku, likwidacji składki od zakupu środków trwałych oraz o obniżce składki zdrowotnej. Więcej szczegółów na razie nie przekazano.

Uproszczenie i obniżka składki zdrowotnej to jedna ze sztandarowych obietnic wyborczych. Jak pisaliśmy na łamach "Rzeczpospolitej", rządzący mają jednak kilka zupełnie różnych koncepcji reformy (pomysły koalicjantów opisywaliśmy m.in. w „Rzeczpospolitej” z 30 lipca). Kilka dni temu liderzy partii koalicyjnych zastanawiali się nad powrotem do zasad sprzed Polskiego Ładu (co byłoby bardzo kosztowne dla budżetu). Natomiast minister finansów po raz kolejny zasugerował, że zmiany na razie ograniczą się do likwidacji składki od środków trwałych. Jak jednak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 9 sierpnia, to wcale nie musi być takie korzystne dla przedsiębiorców na liniowym PIT oraz skali. Nie będą wprawdzie musieli zwiększać składki przy sprzedaży środków trwałych, ale nie będą też mogli jej zmniejszać przy ich nabyciu.

Cztery propozycje zmian w składce zdrowotnej

Na stole były dotychczas cztery propozycje zmian. Pierwszą przedstawili ministrowie finansów i zdrowia. Z ich zapowiedzi wynika, że większość przedsiębiorców ma płacić składkę w stałej kwocie. Wyniesie ona 9 proc. liczone od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Przedsiębiorcy na skali będą płacić przez cały rok tyle samo bez względu na wysokość dochodu z działalności. Ci, którzy są na tzw. liniówce albo ryczałcie, mają odprowadzać wyższą składkę po przekroczeniu określonego limitu dochodu/przychodu.

Inną koncepcję mają politycy partii Polska 2050. Chcą składki uzależnionej od wysokości przychodów. Zgodnie z ich projektem będą trzy progi przychodowe. Początkowo składka miała wynieść 300, 525 albo 700 zł miesięcznie, potem projekt poprawiono i teraz jest to określony procent (4, 7 albo 9,4 proc.) przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.

Oba pomysły na reformę nie podobają się Lewicy. Ta przedstawiła własny, wynoszący 9 proc. podatek od zdrowia (płacony zarówno przez tych, którzy są na PIT, jak i CIT). Na koniec PSL zaproponował powrót do tego, co było przed Polskim Ładem, czyli 9 proc. składki z możliwością odliczenia jej większej części od podatku.

Rząd zapowiadał, że wspólny projekt trafi na pierwsze powakacyjne posiedzenie Sejmu.

Przypomnijmy, że obecnie przedsiębiorcy na skali oraz liniowym PIT liczą składkę zdrowotną od dochodu z działalności. U pierwszych wynosi ona 9 proc., u drugich 4,9 proc. Oprócz miesięcznych rozliczeń trzeba też zrobić roczne, w którym często wychodzą dopłaty albo zwroty. U ryczałtowców składka zdrowotna zależy od przychodów pomniejszonych o składki na ubezpieczenia społeczne (są podzieleni na trzy grupy). Wielu z nich po zakończeniu roku sporo dopłaca do ZUS. Te zasady wprowadził Polski Ład. Utrudniły one życie przedsiębiorcom. Na dodatek wielu z nich płaci teraz więcej do ZUS.