Wniosek o wydanie interpretacji przepisów przez ZUS złożył profesjonalny klub koszykarski, który chciał wyjaśnić w ten sposób sytuację sportowców zatrudnionych na kontraktach cywilnoprawnych. Chodziło o rozstrzygnięcie, czy składki ZUS mają płacić od niemałych wynagrodzeń z kontraktów sportowych czy tylko zryczałtowaną, znacznie niższą składkę od prowadzonej działalności gospodarczej.

W odpowiedzi na taki wniosek ZUS stwierdził, że gdy osoba prowadząca działalność gospodarczą zawiera umowę cywilnoprawną, której przedmiot jest zgodny z zakresem działalności, to taka umowa nie stanowi odrębnego tytułu do ubezpieczenia społecznego. Nie ma więc możliwości, by sportowcy mogli zapłacić składki od takich kontraktów. Nawet gdyby chcieli.

Opisany we wniosku układ: działalność gospodarcza i oddzielny kontrakt, jest bardzo podobny do stosowanego przez menedżerów. W ich przypadku ZUS od lat twierdził, że w takiej sytuacji powinni oni płacić wyższe składki od kontraktu, a nie niższe z prowadzonej równolegle działalności. W ostatniej uchwale z 17 czerwca 2015 (III UZP 2/15) Sąd Najwyższy stwierdził, że ZUS ma prawo żądać składek od menedżerów zasiadających w zarządach spółek, gdyż, jak uznali sędziowie, taką działalność wykonują osobiście. W związku z tym wynagrodzenie z tego tytułu musi stanowić odrębną i główną podstawę do opłacania składek na ubezpieczenia społeczne.

Wychodzi więc na to, że ZUS różnie traktuje menedżerów i sportowców. Jako przedsiębiorcy nie mogą zasiadać w zarządach spółek, ale mogą biegać po boisku koszykarskim (WPI/200000/43/668/2015).