W 2012 r. miał wystartować system informatyczny do obsługi zwolnień lekarskich. Tak niespełna rok temu poinformował „Rz" resort zdrowia i ZUS.

– Już wiadomo, że to niemożliwe – mówi Jacek Dziekan, rzecznik prasowy ZUS.

– Dzięki systemowi zmniejszyłaby się liczba absencji, za którą płacą pracodawcy i zakład ubezpieczeń – podkreśla Monika Zakrzewska z PKPP Lewiatan.

Podczas wizyty pacjenta lekarz wypełniałby elektroniczny formularz, który za pośrednictwem sieci natychmiast trafiałby do ZUS. Ten zaś od razu mógłby skontrolować, czy pracownik na zwolnieniu naprawdę choruje.

– Według statystyk Polacy są najbardziej chorowitym europejskim narodem. Przodują w korzystaniu ze zwolnień lekarskich, także tych fikcyjnych – zwraca uwagę Monika Zakrzewska.

ZUS wprawdzie sprawdza prawidłowość wykorzystania zwolnienia, ale ma ograniczone możliwości. Zanim wystawione na kilka dni zwolnienie trafi do ZUS, pacjent zdąży wrócić do pracy. Na dostarczenie druku L4 ma bowiem siedem dni. Może go nawet siódmego dnia wysłać listem poleconym. Nie ma więc możliwości sprawdzenia, czy zamiast przez tydzień leżeć w łóżku, nie dorabia w innej firmie lub nie korzysta z dodatkowych wakacji.

75,5 mln zł

nie wypłacono ubezpieczonym na fikcyjnych zwolnieniach po kontroli w pierwszej połowie roku

Mimo ograniczeń ZUS tylko w pierwszym półroczu tego roku wstrzymał bądź zawiesił wypłatę świadczeń chorobowych na blisko 75,5 mln zł. Gdyby wdrożony został system e-zwolnień, oszczędności byłyby jeszcze większe.

Gdybyśmy w ogóle wyeliminowali lewe zwolnienia, w kieszeniach pracodawców pozostałoby 500 mln zł. Wiadomo jednak, że to niemożliwe. Usprawnienie kontroli, także dzięki systemowi e-zwolnień, mogłoby przynieść oszczędności rzędu 200 – 300 mln zł – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.

– Opóźnienia nie są winą ZUS. Aby system mógł ruszyć, konieczne są zmiany prawa. Nowelizacje powinno opracować ministerstwo – tłumaczy Jacek Dziekan.

– Trzeba znowelizować ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz cztery rozporządzenia – wylicza Leszek Sikorski, dyrektor Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia.

7 dni

maksymalnie ma pracownik na dostarczenie druku L4 do swojego pracodawcy

Jolanta Fedak, do niedawna minister pracy i polityki społecznej odpowiedzialna za przygotowanie przepisów potrzebnych do wprowadzenia systemu informatycznego w ZUS, nie chce podać przyczyny opóźnień.

– Proszę pytać o to prezesa ZUS – mówi.

Również resort zdrowia uchyla się od odpowiedzi na pytanie, kiedy system zacznie działać.

– Trwa analiza aspektów formalnoprawnych oraz organizacyjno-promocyjnych. Jej zakończenie planuje się na I kwartał 2012 r. – podaje Krzysztof Suszek, dyrektor Biura Prasy i Promocji.

Ministerstwo nie wybrało nawet wykonawcy. Przetarg ma zostać rozstrzygnięty do końca grudnia.

Opóźnieniami nie są zaskoczeni lekarze.

– Większość gabinetów wciąż nie ma komputerów – mówi Konstanty Radziwiłł, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.wojcik@rp.pl

Zobacz » Dobra Firma » Kadry i płace » Zwolnienia od pracy » Usprawiedliwiona nieobecność w pracy » Zwolnienia chorobowe

Dobra Firma » Kadry i płace » ZUS » Składki ZUS » Dokumenty, rejestracja, rozliczenia » ZUS przez Internet