W latach 1999 – 2001 prowadziłem jednoosobową firmę. Przez niedopatrzenie nie płaciłem składek ZUS. W 2001 r. zamknąłem firmę, ale zapomniałem ją wyrejestrować w ZUS. Zacząłem pracę, a szef płacił składki na czas. W 2007 r. założyłem nową firmę i przy okazji wyszły na jaw stare zaległości. Wzrosły licząc z odsetkami o 120 proc. Czy mogę się starać o ich umorzenie, skoro przez ostatnich sześć lat zakład się o nie upomniał? – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Zgodnie z art. 24 ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w brzmieniu obowiązującym w czasie powstania zaległości czytelnika, czyli w latach 1999 – 2001, przedawnienie składek wynosiło pięć lat, chyba że ZUS podjął czynności zmierzające do przymusowego odzyskania tych należności. Wtedy termin przedawnienia wydłużał się do dziesięciu lat.

Od 1 stycznia 2003 r. wprowadzono do ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych przepis, zgodnie z którym zaległe zobowiązania składkowe przedawniają się po dziesięciu latach bez względu na to, czy ZUS podjął jakiekolwiek działania, aby odzyskać zaległe składki. Niestety, ZUS uznaje, że ten dziesięcioletni termin przedawnienia odnosi się nie tylko do należności powstałych od 1 stycznia 2003 r., ale także do nieopłaconych zobowiązań składkowych, które powstały wcześniej. Powołuje się przy tym na wyrok Sądu Najwyższego z 5 kwietnia 2005 r. (I UK 232/2004). Tymczasem dotyczy on innego stanu faktycznego i nie stwierdza, że ZUS może stosować nowe przepisy do starych zobowiązań.

Aby ZUS przystąpił do egzekwowania zobowiązań czytelnika, musi wydać decyzję określającą wysokość zaległych składek. Od niej przysługuje odwołanie do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych. Należy je wnieść w ciągu miesiąca od doręczenia decyzji ZUS do sądu za pośrednictwem oddziału ZUS, który ją wydał. Zakład nie umorzy jednak należności. Takie decyzje ZUS podejmuje jedynie przy całkowitej nieściągalności, czyli wtedy, gdy nie ma szans na odzyskanie zaległych zobowiązań, bo np. płatnik nie istnieje, brakuje jakiegokolwiek majątku, z którego można prowadzić egzekucję, czy nie ma osób trzecich, na które wolno przenieść odpowiedzialność. Szczegółowe warunki umorzenia zaległości określa art. 28 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 11, poz. 74 ze zm.).

Nawet całkowita nieściągalność nie oznacza, że ZUS musi umorzyć zaległe składki. Art. 28 ust. 1 ustawy o sus mówi o tym, że ZUS może umorzyć. Zatem nie musi tego robić. Jeżeli oceni, że mimo całkowitej nieściągalności są szanse na odzyskanie zaległych kwot od płatnika, bo np. jest osobą stosunkowo młodą i w przyszłości poprawi się jego sytuacja finansowa, a tym samym będzie miał majątek, z którego da radę prowadzić egzekucję, odmówi umorzenia.

Od decyzji wydanych w sprawie umorzenia nie przysługuje odwołanie do sądu. Jest jedynie dopuszczalny wniosek do prezesa ZUS o ponowne rozpatrzenie sprawy, a następnie skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Sąd ten nie rozstrzyga sprawy merytorycznie, lecz bada, czy zostały zachowane procedury postępowania administracyjnego. Nie może zatem zmienić decyzji ZUS i umorzyć zaległych zobowiązań. Taka szansa istniała do 1 lipca 2004 r., do kiedy to sąd powszechny miał prawo zmodyfikować decyzję ZUS. Sądy administracyjne już nie mają takiej kompetencji. U czytelnika, który prowadzi działalność gospodarczą, nie ma mowy o całkowitej nieściągalności w rozumieniu tego przepisu. ZUS nie umorzy zatem jego zaległych składek. Jedyną szansę daje wniesienie odwołania od decyzji, jaką musi wydać ZUS, aby skierować składki do egzekucji administracyjnej.