W zorganizowanym przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej naborze do pilotażowego programu skracającego czas pracy mogli wziąć udział pracodawcy ze wszystkich sektorów gospodarki. Finalnie wnioski złożyły 1994 przedsiębiorstwa i instytucje. Spośród wszystkich aplikujących specjalnie powołana komisja w MRPiPS wyłoniła 90 pracodawców. Jak podaje resort, projekty obejmą łącznie ponad 5 tys. pracowników, a średnia kwota dofinansowania wyniosła ponad pół miliona zł.
Samorządy chcą skracać czas pracy urzędnikom. Niektóre dostaną na to 1 mln zł
Na ogłoszonej liście pokaźną grupę tworzą instytucje publiczne, w tym samorządy. Niektóre z nich mają otrzymać najwyższe możliwe wsparcie, tj. 1 mln zł. Na taką kwotę mogą liczyć gminy Świętochłowice i Żórawina, powiat radomszczański i Dom Kultury ŚWIT w Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy.
Po podpisaniu umów wybrane firmy i instytucje będą miały czas do końca roku, żeby przygotować się do skrócenia czasu pracy. 1 stycznia 2026 ruszy zasadniczy etap pilotażu. Pracodawcy przez rok będą testować, jak wybrane przez nich modele skrócenia czasu pracy z zachowaniem wynagrodzenia będą sprawdzać się w praktyce. W tym czasie resort będzie zbierać dane od pracowników i pracodawców. Na ich podstawie powstanie raport podsumowujący testowane rozwiązania. Ministerstwo przeanalizuje też możliwość ich realizacji na szerszą skalę.
Pilotaż nie narzuca jednego, sztywnego rozwiązania. Pracodawcy sami mogli wybrać model, który chcą wdrożyć, w tym czterodniowy tydzień pracy, skrócenie każdego dnia pracy o godzinę lub dwie, wydłużenie urlopu wypoczynkowego albo realizację własnego pomysłu.
Czytaj więcej
Pomimo dużej liczby chętnych do udziału w rządowym pilotażu skracania pracy, ekonomiści sceptyczn...