Sprawy związane z „nadwodną” samowolą budowlaną niejednokrotnie zawisały już na wokandach. Sięgając po najnowsze przykłady orzecznicze, warto przywołać choćby wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. akt: II OSK 2101/22), który rozpatrzył spór inwestora z generalnym dyrektorem ochrony środowiska w kwestii budowy pomostu. Konstrukcja miała powstać w obrębie Jezior Sorkwickich.
I – choć sprawa zakończyła nie po myśli inwestora – przy okazji jej rozpatrywania NSA zauważył, że praktycznie każda działalność inwestycyjna człowieka co do zasady wiąże się z pewnym przekształcaniem obszaru. Nie może to jednak oznaczać, że na terenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego każda jej forma będzie niedopuszczalna. Zdaniem sądu taka budowa „wręcz wpisuje się w krajobraz terenu jezior mazurskich, które poza walorami przyrodniczymi, mają charakter rekreacyjny, a pomost jako urządzenie wodne temu między innymi służy”. – Również te walory przyrodnicze nie zostaną zakłócone, bowiem następuje niewielka ingerencja pomostu zarówno w samo jezioro, jak i teren nadbrzeżny – uargumentował NSA.