Aktualizacja: 12.07.2025 19:23 Publikacja: 17.01.2023 02:00
Foto: Nick Otto/Bloomberg
Nie zawsze warto kurczowo trzymać się zgód na przetwarzanie danych osobowych jako panaceum na wszystkie problemy administratorów danych – to już wiemy. Ale problemy możemy mieć także wtedy, gdy wahadło zbytnio wychyla się w drugą stronę, o czym przekonał się niedawno Meta, podmiot prowadzący serwisy społecznościowe Facebook i Instagram.
Żeby zrozumieć problem, z którym w pewnym sensie mamy do czynienia wszyscy, trzeba cofnąć się w czasie o jakieś 20–25 lat. Internet, jaki zna moje pokolenie, to internet „darmowych” treści. „Darmowych”, bo za nic nie płaciliśmy w pieniądzu – ale płaciliśmy w danych. Oczywiście nie było wtedy przepisów o ochronie danych osobowych, nie było bannerów cookie i zgód. Nie było też tak agresywnych metod personalizacji reklam i budowania profili, jakie są dostępne dzisiaj. Jednym słowem, nic nie było – więc i świadomość tego, jak to działa, była ogólnie niewielka. Ale z czasem świadomość zaczęła rosnąć, a wraz z nią towarzyszące regulacje. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że nie ma darmowych lanczów, a za treści, które czytamy, płacimy własnymi danymi.
Prawo wspólnika do reprezentacji spółki jawnej ma charakter majątkowy niepieniężny i taki charakter ma sprawa o...
Usuwanie zbędnej biurokracji i ułatwienia w prowadzeniu biznesu – to założenia ustawy deregulacyjnej. Większość...
Od 13 lipca 2025 roku przedsiębiorcy będą mogli zdalnie zawierać umowy leasingu. Umowa leasingu będzie mogła być...
Uproszczenie zasad wykonywania działalności gospodarczej – to główny cel tzw. ustawy deregulacyjnej. Większość j...
Orzeczenia wydane 2 lipca 2025 r. przez SUE potwierdzają ochronę znaku towarowego Testarossa w odniesieniu do sa...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas