Tylko jedna na dziesięć firm nie wystąpiła w tym roku z żadną świąteczną inicjatywą – wynika z badania agencji zatrudnienia Randstad. Pracodawcy są przywiązani do tradycji, chcą sprostać oczekiwaniom zespołów i najwyraźniej liczą się z tym, że brak choćby skromnych bonusów może negatywnie odbić się na ich wizerunku.

Ponad połowa (51 proc.) ankietowanych pracodawców zdecydowała się przyznać w tym roku gwiazdkowe premie. To znacząco większa grupa niż w zeszłym roku (45 proc.) i aż o połowę większa niż w ostatnim roku przed pandemią. Zdaniem Mateusza Żydka, rzecznika Randstad, jest to efekt ogólnego trendu poszukiwania przez firmy finansowych rozwiązań wspierających pracowników w czasie wysokiej inflacji. Część firm nie może sobie pozwolić na podwyżkę płac i rekompensatą są właśnie premie: od wynikowych i uznaniowych po takie z okazji świąt.

– Premie są dość bezpiecznym rozwiązaniem. Chybione prezenty od firmy albo niezbyt udane imprezy wywołują więcej frustracji niż zadowolenia pracowników – twierdzi Krzysztof Kosy, psycholog biznesu.

Budżety przeznaczone na gwiazdkę często są w tym roku wyższe. Odsetek firm, które wydały na ten cel ponad 500 zł na osobę, zwiększył się do 30 proc. (21 proc. w 2022 r.).

Reklama
Reklama

Do poziomu sprzed pandemii powróciła liczba firm organizujących spotkania świąteczne. W 2019 r. zapraszała na nie prawie połowa firm, teraz jest to 48 proc. Zdaniem Mateusza Żydka pracodawcy dostrzegają, że pandemia nadwątliła relacje w zespołach i widzą potrzebę integracji pracowników. Często też spotkania i premie świąteczne pojawiają się jednocześnie.

Dość sceptycznie do gwiazdkowych spotkań podchodzi Krzysztof Kosy. – Nie można dzięki nim podnieść motywacji pracowników, mają raczej wątpliwą wartość integracyjną, ale wypada je zrobić – twierdzi psycholog.

Zwraca też uwagę, że nie tylko brak imprezy może obniżyć motywację, czy wywołać niezadowolenie załogi. Taki sam efekt może przynieść wigilia firmowa niskiej jakości. W pierwszym przypadku pojawi się reakcja typu: „nawet wigilii nie ma”, a w drugim: „nawet wigilii nie potrafią u nas urządzić”.

Na ryzyko związane z gwiazdkowymi spotkaniami, zwłaszcza tymi o charakterze hucznych „Xmas parties” mocno zakrapianych alkoholem, zwracają uwagę eksperci HR w USA. Ostatnio było tam głośno o pozwach złożonych przez dyrektorkę Citigroup oraz byłą pracownicę sieci Taco Bell w związku z ekscesami ich kolegów i szefów podczas świątecznych imprez. Według portalu efinancialcareers w tym roku sezon gwiazdkowych spotkań w branży finansów będzie dużo bardziej spokojny i trzeźwy.

Na korzyści z dobrze zorganizowanych spotkań gwiazdkowych zwraca uwagę Magdalena Kustra-Olszewska, dyrektorka w firmie doradczej Kincentric. Według niej takie spotkania mogą zapewnić przestrzeń do zbudowania lub odbudowania relacji, o które niełatwo dbać „przez ekran” czy w natłoku codziennych zadań. Dla szefów są też świetną okazją, aby sprawić, że zespół poczuje się doceniony, ważny i wysłuchany. Warto, by głos pracowników w takim wydarzeniu był przynajmniej tak samo słyszalny jak liderów i liderek. Badania Kincentric dowodzą, że bardzo pozytywny wpływ na zaangażowanie załogi ma autentyczna obecność kadry zarządzającej i zespołów liderskich.