W piątek 16 czerwca prawdopodobnie dojdzie do uchwalenia ustawy, która skreśli przepisy tzw. Polskiego Ładu dotyczące ograniczenia stosowania gotówki w płatnościach za towary i usługi. Projekt taki złożyli posłowie Suwerennej Polski, a także Prawa i Sprawiedliwości, a opozycja go popiera.
W uchwalonym przed niemal dwoma laty pakiecie ustaw podatkowych, zwanych Polskim Ładem, przewidziano także zmiany dotyczące środków płatniczych.
Od początku 2024 r. w transakcjach biznesowych płatności powyżej 8 tys. zł miały mieć formę bezgotówkową (obecnie obowiązuje limit 15 tys. zł) pod rygorem niemożności zaliczenia takich wydatków do kosztów uzyskania przychodu.
Czytaj więcej
Już 57proc. płatności w stacjonarnych sklepach i punktach usługowych to te bezgotówkowe. Z roku na rok ich udział rośnie.
Ten sam pakiet wprowadzał, również od 2024 r., zakaz stosowania gotówki w transakcjach z udziałem konsumentów, opiewających na kwoty powyżej 20 tys. zł. Oznaczałoby to np. niemożność zapłaty gotówką za używany samochód wart 21 tys. zł, kupowany w komisie.
Gdyby przedsiębiorca przyjął od konsumenta płatność gotówką powyżej 20 tys. zł, to miała ona stanowić dodatkowy przychód z działalności gospodarczej. Konsekwencją byłaby sankcja – dodatkowy podatek od płatności przyjętej gotówką na kwotę przekraczającą 20 tys. zł.
Autorzy projektu zauważają w uzasadnieniu, że dzisiejsze realia, spowodowane m.in. wojną w Ukrainie, stoją na przeszkodzie wprowadzeniu tych przepisów. Zauważyli, że doprowadziłoby to do „komplikacji niektórych rodzajów transakcji szczególnie dokonywanych przez mikroprzedsiębiorców i małych przedsiębiorców, w tym rzemieślników oraz osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą”.
Z kolei limit gotówkowy dla konsumentów miałby dyskryminować osoby nieposiadające rachunku bankowego. W uzasadnieniu przytoczono dane, według których w krajach Unii Europejskiej wciąż około 30 mln osób takiego rachunku nie posiada.
Projektodawcy powoływali się także na badania Narodowego Banku Polskiego, według których 98 proc. Polaków korzysta z banknotów i monet, a udział gotówki w liczbie detalicznych transakcji płatniczych w 2020 r. wyniósł 46 proc.
Za tymi zmianami opowiedzieli się w Sejmie także posłowie opozycji.
– Powrót do poprzednich uregulowań jest konieczny, ponieważ takie ograniczenia spierają się z zasadą swobody umów. Pozwólmy przedsiębiorcom swobodnie funkcjonować – apelował poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Jaros.