Z danych e-petrol.pl wynika, że średnia cena hurtowa najbardziej popularnej benzyny bezołowiowej 95 wynosiła w pierwszy piątek lipca 5099,80 zł netto za 1000 litrów — o 27,40 zł więcej niż w ostatni piątek czerwca. Olej napędowy podrożał o 27,40 zł i kosztuje przeciętnie 5187,80 zł netto za 1000 litrów.
W najbliższych dniach podwyżki mają jednak wyhamować, a hurtowe mogą nawet obniżać ceny benzyn i olejów o kilka, a nawet o kilkanaście zł. Wówczas podwyżka cen paliw z pierwszego tygodnia lipca może zostać częściowo zniwelowana.
W ocenie eksperta e-petrol.pl Jakuba Boguckiego, na dłuższą metę zwyżki w detalu są raczej nieuniknione, lecz nie będą drastyczne. Do końca wakacji mogą wynieść co najwyżej kilkanaście groszy za litr benzyny i oleju napędowego. Oczywiście pod warunkiem, że na rynku nie dojdzie do jakichś istotnych i nieprzewidywalnych wydarzeń mogących zachwiać obecnym popytem lub podażą paliw.
W ubiegłym tygodniu na krajowych stacjach paliw benzyna kosztowała 6,44 zł za litr (spadek o 2 gr), a olej napędowy sprzedawano o 3 grosze taniej niż tydzień wcześniej, w średniej cenie 6,46 zł/l. Najmniejszy wydatek za tankowanie ponosili właściciele samochodów z instalacją gazową – średnia cena litra LPG po wzroście o 1 grosz w tym tygodniu wynosiła 2,69 zł.
Jak pisze na łamach „Rz” Tomasz Furman, mimo ostatnich podwyżek w Polsce nadal tankuje się taniej niż w większości krajów naszego kontynentu. Mniej płacą m.in. kierowcy w takich państwach Europy Południowo-Wschodniej, jak: Bułgaria, Rumunia, Chorwacja i Słowenia.
Czytaj więcej
Za litr oleju napędowego i benzyny jadący na urlopy kierowcy zapłacą co najwyżej o kilkanaście groszy więcej niż obecnie.