Tak orzekł Sąd Najwyższy wyrokiem z 13 grudnia 2022 r. (I USKP 144/21).

W analizowanej sprawie ubezpieczona była zatrudniona w oparciu o umowę o pracę na stanowisku prezesa zarządu w jednoosobowym zarządzie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, posiadając jednocześnie ponad 95 proc. udziałów w tej spółce. Zdaniem ZUS, na gruncie przepisów z zakresu ubezpieczeń społecznych dominującego wspólnika należy traktować jak jedynego wspólnika spółki z o.o. Co za tym idzie, udziałowiec taki podlega ubezpieczeniom społecznym z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej wyłącznie na podstawie art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych i powinien sam za siebie odprowadzać składki jako przedsiębiorca. W konsekwencji ZUS wydał decyzję stwierdzającą brak podlegania przez kobietę ubezpieczeniom społecznym z tytułu spornej umowy o pracę.

Komentarz ekseprta

Łukasz Chruściel radca prawny, partner w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz | Littler

Sąd Najwyższy wielokrotnie wypowiadał się już na temat sytuacji prawnej ubezpieczonego – wspólnika spółki z o.o. Należy zwrócić uwagę, że prawo co do zasady nie zabrania zatrudniania przez spółkę kapitałową jednego ze swoich wspólników (akcjonariuszy). W dotychczasowej judykaturze Sądu Najwyższego przyjmuje się również dopuszczalność pracowniczego zatrudnienia członków zarządu spółek kapitałowych. Sytuacja jednak komplikuje się w momencie, kiedy spółka zatrudnia na umowę o pracę swojego jedynego wspólnika – zwłaszcza na stanowisku członka zarządu przy jego jednoosobowym składzie.

Zgodnie z kodeksem pracy, przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę w zamian za wynagrodzenie. A zatem cechami, które pozwalają na odróżnienie stosunku pracy od innych stosunków prawnych są przede wszystkim: podporządkowanie pracownika przy wykonywaniu pracy na rzecz pracodawcy z jednej strony oraz odpłatny charakter i ponoszenie przez pracodawcę ryzyka związanego z zatrudnieniem pracownika z drugiej strony.

W przypadku zatrudnienia na stanowisku członka zarządu jedynego wspólnika spółki powstaje problem związany z tym, że w istocie będzie on podporządkowany sam sobie. Sąd Najwyższy wyjaśnia, że z punktu widzenia tej podstawowej cechy stosunku pracy nie można zaakceptować „występowania osoby fizycznej jednocześnie w roli pracodawcy jako właściciela spółki i w charakterze pracownika wykonującego na rzecz samego siebie zatrudnienie w charakterze prezesa jednoosobowego zarządu tej spółki” (por. wyrok SN z 7 kwietnia 2010 r., II UK 357/09). Sąd Najwyższy konsekwentnie podkreśla przy tym, że w takiej sytuacji „status wykonawcy pracy (pracownika) zostaje »wchłonięty« przez status właściciela kapitału (pracodawcy). Innymi słowy, tam, gdzie status pracownika (wykonawcy pracy) zostaje zdominowany przez status właścicielski, nie może być mowy o zatrudnieniu w ramach stosunku pracy wspólnika, który w takiej sytuacji wykonuje czynności (nawet typowo pracownicze) na rzecz samego siebie (we własnym interesie) i na swoje własne ryzyko produkcyjne, gospodarcze i socjalne”. Co więcej, w takim przypadku nie można mówić o spełnieniu przesłanki odpłatności pracy, ponieważ do przesunięcia majątkowego dochodzi wyłącznie w ramach majątku samego wspólnika, który sam sobie wypłaca wynagrodzenie.

Warto zwrócić uwagę, że nawet następcze uzyskanie statusu wspólnika dominującego przekreśla stosunek pracy: „Stosunek pracy wspólnika spółki z ograniczoną odpowiedzialnością będącego prezesem jej jednoosobowego zarządu wygasa z chwilą nabycia przez niego wszystkich udziałów w tej spółce” (por. wyrok SN z 7 kwietnia 2010 r., II UK 357/09).

Kryterium warunkującym zatrudnienie pracownicze wspólnika na stanowisku członka zarządu będzie więc bez wątpienia rozproszona struktura właścicielska spółki, tj. rozdzielenie udziałów spółki wśród większego grona wspólników. Tutaj jednak słusznie zauważa się w komentowanym wyroku, że „nie uznaje się za zatrudnienie pracownicze zatrudnienia dominującego wspólnika wtedy, gdy udział innych wspólników w kapitale zakładowym spółki jest tak mały, że pozostaje w istocie iluzoryczny, to jest nie przekracza kilku procent”. Sąd Najwyższy rozwija przy tym swoją koncepcję wspólnika iluzorycznego opierając ją na założeniu, że „wpływ takiego wspólnika (wspólników) dysponującego znikomą ilością udziałów jest na tyle niewielki, że pozostaje bez wpływu na funkcjonowanie spółki”. Dlatego też sytuację tak rozumianego wspólnika dominującego należy zrównać z sytuacją jedynego wspólnika spółki z o.o.