W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił doradcę podatkowego Magdalenę Kucharską, która została oskarżona o uszczuplenie należności podatkowych Skarbu Państwa. Podstawowym zarzutem przeciwko niej było to, że... złożyła korektę deklaracji podatkowej PIT-38 w imieniu swojej klientki. Wykazała w niej nadpłatę podatku dochodowego i wnioskowała o jej zwrot.
– Działała jako doradca podatkowy i składając korektę zeznania, przedstawiła organowi skarbowemu swoją interpretację pewnych faktów. Nie sposób uznać, że w ten sposób chciała oszukać Skarb Państwa – mówił sędzia Krzysztof Michał Chmielewski, uzasadniając wyrok. Dodał, że ewentualne skazanie Kucharskiej stworzyłoby niebezpieczny precedens pozwalający na skazywanie np. adwokatów za przedstawianie sądom w imieniu swoich klientów opisu faktów i swojego poglądu na nie.
Czytaj także: Nowa ordynacja podatkowa: koniec szukania urojonych oszustów
Kucharska reprezentowała przed urzędem skarbowym Dorotę C., która domagała się zwrotu zapłaconych zaliczek od dochodu, którego realnie nie uzyskała. Zainwestowała bowiem w waluty obce za pośrednictwem firmy InterBrok Investment, która okazała się piramidą finansową i de facto nic nie zarabiała dla swoich klientów. Zresztą właściciele tej firmy trafili za kratki, a Dorota C. dzięki syndykowi odzyskała wpłacony depozyt. Nie odzyskała dochodu, bo go nie było. Dlatego właśnie podatek od dochodu z tej „inwestycji" okazał się nienależny, co zresztą potwierdziło postępowanie podatkowe i wyroki sądów administracyjnych.
Nie przeszkodziło to jednak urzędowi skarbowemu Warszawa-Ursynów we wszczęciu postępowania karnego skarbowego i skierowaniu do sądu oskarżenia.
Kucharska została uniewinniona przez sąd pierwszej instancji. W środę warszawski Sąd Okręgowy utrzymał wyrok w mocy.
– Całe postępowanie przeciwko mnie miało charakter pozorny. Chodziło o wydłużenie terminu przedawnienia zobowiązań podatkowych – ocenia sama Kucharska.
Z kolei pełnomocnik Doroty C., adwokat Łukasz Górzyński twierdzi, że ta sprawa w ogóle nie powinna trafić na wokandę sądową.
– Aby udowodnić popełnienie przestępstwa skarbowego, trzeba wykazać zamiar uszczuplenia należności publicznoprawnej. W tym przypadku nie może być mowy o takim zamiarze, a wszczynanie sprawy karnej skarbowej to skandaliczna arogancja – mówił Górzyński podczas rozprawy.
Sprawa Kucharskiej jest już prawdopodobnie zakończona, ale nie jest to jedyny przypadek, w którym w stan oskarżenia postawiono doradcę. Na przykład w sierpniu zatrzymano na 48 godzin Marka K., lidera jednej z najbardziej renomowanych w kraju kancelarii doradztwa podatkowego. Zarzuty pod jego adresem nieco przypominały postawione Kucharskiej: chodziło o dane z deklaracji podatkowej. Prokuratura i CBA twierdziły, że Marek K. i jego klienci (fundusz inwestycyjny i firma z branży spożywczej) podali nieprawdę w tej deklaracji i narazili Skarb Państwa na uszczuplenie niemal 1 mln zł. Na razie jednak nie doszło do sformułowania aktu oskarżenia.
Sygnatura akt: X Ka 736/19
Adam Mariański przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych
Przypadki postępowań karnych skarbowych przeciwko doradcom podatkowym są na razie dość rzadkie, ale uważnie się im przyglądamy. Niedopuszczalne jest bowiem oskarżanie doradcy o przestępstwo tylko dlatego, że wykonuje swój obowiązek, reprezentując podatnika. Jeszcze gorzej, jeśli takie sprawy traktuje się instrumentalnie, tylko dla wydłużenia biegu przedawnienia zobowiązań podatkowych. Oczywiście jeśli doradca podatkowy podejrzewa, że jego klientem jest oszust, uczestniczący np. w karuzeli VAT, to powinien odmówić reprezentowania go. Nawet jednak w takich przypadkach doradca nie zawsze wie wszystko o działaniach swojego klienta i nie można czynić zarzutu z profesjonalnej reprezentacji klienta wobec urzędów czy sądów.