Wyrok zapadł na posiedzeniu niejawnym, a Trybunał nie stosował zakwestionowanej przez niego tzw. nowelizacji naprawczej PiS.

Skargę konstytucyjną złożył trzy lata temu Marcin K. i jego pełnomocnik, adwokat Michał Łukomski. W wygranej sprawie o odszkodowanie za stłuczkę auta Sąd Rejonowy w Łodzi przyznał 600 zł zwrotu kosztów za adwokata, tj. minimalną stawkę według taksy, ale bez VAT.

Ponieważ adwokaci płacą VAT, mecenas oczekiwał zwrotu 600 zł plus 23 proc. VAT (czyli dodatkowo 138 zł), czego sąd mu nie przyznał.

Mecenas Łukomski powiedział „Rz", że chodziło mu o doprowadzenie do zasady, by wygrywający sprawę w pełni nie dopłacał do adwokata, który pobiera minimalne honorarium.

Trybunał w pięcioosobowym składzie pod przewodnictwem wiceprezesa Stanisława Biernata nie stwierdził niekonstytucyjności zaskarżonego przepisu: art. 98 § 3 kodeksu postępowania cywilnego. Mówi on, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty procesu, do których zalicza się wydatki na adwokata (radcę) nie wyższe niż określone w taksie, czyli w rozporządzeniu w sprawie opłat za czynności adwokackie (radcowskie).

Reklama
Reklama

Nie można przyjąć, że kiedy sąd przyznaje wygrywającemu zwrot wynagrodzenia pełnomocnika bez powiększenia o VAT, to nadmiernie ogranicza obywatelowi dochodzenie praw przed sądem. Art. 45 ust. 1 konstytucji (prawo do sądu) nie gwarantuje bowiem zwrotu wszelkich kosztów poniesionych na dochodzenie roszczeń lub obronę praw.

Odnosząc się do sporu o niepublikowanie wyroków, TK wskazał, że zgodnie z art. 190 ust. 1 konstytucji jego orzeczenia obowiązują od ich wydania (ogłoszenia na sali).

Jak wiadomo, rząd i większość parlamentarna ma inne zdanie i wskazuje na ust. 3 art. 190, który stanowi, że orzeczenie TK wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.

Sygn. akt: SK 67/13