W wystąpieniu do szefowej rządu przedsiębiorcy zwrócili uwagę na opisywany w ostatnich miesiącach na łamach „Rz" proceder nasilonych kontroli w firmach handlujących drobną elektroniką. Prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski sugeruje, że dziś urzędy kontroli skarbowej wbrew swoim deklaracjom nie ścigają faktycznych organizatorów procederu wyłudzeń VAT w formie przestępstw karuzelowych.
Pracodawcy domagają się „zaniechania powszechnej – nagannej i niedopuszczalnej – praktyki wielomiesięcznych, a nawet wieloletnich wstrzymywań zwrotu VAT uzasadnianych prowadzeniem kontroli (...)". W liście zwrócono uwagę, że takie praktyki prowadzą do załamania płynności finansowej i upadłości wielu firm.
Firmy handlujące tabletami czy smartfonami często słyszą od kontrolerów skarbowych zarzut dokonywania fikcyjnych transakcji i niedostatecznego weryfikowania swoich partnerów. To właśnie ma świadczyć o tym, że świadomie uwikłały się w przestępczy proceder wyłudzania VAT. Wiceminister finansów Agnieszka Królikowska w rozmowie z „Rz" z 25 lipca zapewniała jednak, że jeśli przedsiębiorca działał uczciwie, to ewentualna niekorzystna dla niego decyzja nie ostanie się w sądzie.
Pracodawcy RP skrytykowali tę wypowiedź, zarzucając Królikowskiej bagatelizowanie problemu. „Nierzadko budowane ciężką pracą przedsiębiorstwa nie doczekują wyroku sądów" – czytamy w liście.
Pismo do premier Kopacz odnosi się też do wydanego przed rokiem tzw. listu ostrzegawczego do przedsiębiorców z branży elektronicznej. Pracodawcy RP przytaczają jego fragmenty, np. dotyczące oferowania towarów w dużych ilościach i stosowania krótkich terminów płatności. Ministrowie finansów i gospodarki wskazywali, że takie okoliczności są charakterystyczne dla transakcji karuzelowych. Zdaniem Pracodawców RP są to jednak zwyczajne praktyki w legalnym obrocie. „Treść listu może wywoływać duże wątpliwości, czy były to rzeczywiste dobre zamiary, czy też może jedynie gra pozorów" – stwierdza Andrzej Malinowski.