Jeszcze w marcu tego roku Bronisław Komorowski zgłosił inicjatywę wsparcia rozwoju nowych technologii za pomocą m.in. ulg podatkowych. Posłowie powołali wiosną nadzwyczajną podkomisję, która ma się zająć projektem. Do dziś jednak merytoryczne prace nie ruszyły. Zapewne z obawy o straty budżetu na ulgach.

Przewodniczący podkomisji, poseł Piotr Cieśliński (PO) zapewnia, że stara się o to, by rozpocząć prace nad projektem już na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu. Na przeszkodzie może jednak stanąć fakt, że dotychczas rząd nie wypracował swojego stanowiska w tej sprawie. – Są obawy, by te nowe ulgi nie rozszczelniły systemu podatkowego. Dlatego będziemy się starali tak sformułować ustawę, by z jej dobrodziejstw mogły skorzystać tylko podmioty wprowadzające innowacje – powiedział „Rzeczpospolitej" Cieśliński.

Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, niechętne zmianom jest Ministerstwo Finansów obawiające się utraty części wpływów z podatków dochodowych. Tymczasem w uzasadnieniu ustawy prezydenccy eksperci zakładają jej neutralność dla finansów publicznych. Przyznają, ze planowane zwolnienie z CIT dla spółek przyniesie stosunkowo niewielki ubytek budżetowy: 2,2 mln zł.

Prezydencki projekt zawiera kilka zupełnie nowych propozycji podatkowych, które miałyby zastąpić dzisiejszą ulgę na nabycie nowych technologii. Ta ostatnia jest mało popularna, bo korzysta z niej zaledwie około stu podatników rocznie.

Według nowych propozycji znacznie rozszerzony ma być katalog kosztów, które można by uwzględnić w uldze – byłyby to zarówno koszty badań naukowych, jak i prac rozwojowych, niezależnie od ich wyniku. Co więcej, zaliczona do kosztów podatkowych kwota byłaby zwiększona do 120–150 proc., zależnie od wielkości firmy.

Reklama
Reklama

Inne ułatwienie to zniesienie opodatkowania aportu w postaci własności intelektualnej i przemysłowej (czyli np. patentów i technologii).

Kolejna zachęta polegałaby na zwolnieniu z CIT zbycia akcji przez tzw. spółki podwyższonego ryzyka, inwestujących w innowacje. Nastąpiłyby także zmiany w innych ustawach dotyczących np. placówek naukowych. Ułatwione miałoby być rozporządzanie majątkiem i zatrudnianie zagranicznych naukowców przez uczelnie wyższe.

Czasu na uchwalenie ustawy pozostało jednak niewiele. – Szkoda by było zmarnować tyle wysiłku, który został poniesiony na stworzenie projektu, zwłaszcza że potencjał innowacyjny polskiej gospodarki domaga się wsparcia. Jeśli nawet budżet miałby ponieść krótkotrwałą stratę z tego powodu, to w dłuższej perspektywie firmy powstałe dzięki wspomaganym ulgą funduszom venture capital zasilą budżet znacznymi wpływami podatkowymi wynikającymi z własnych zysków i zatrudnionych pracowników – ocenia Mariusz Korzeb, doradca podatkowy i ekspert Pracodawców RP.

Według posła Piotra Cieślińskiego uchwalenie ustawy przed końcem kadencji Sejmu jest jednak realne.

etap legislacyjny: przed drugim czytaniem w Sejmie