W efekcie opisanego przez „Rz" opóźnienia publikacji ustawy o tzw. zagranicznej spółce kontrolowanej (CFC), Ministerstwo Finansów i Rządowe Centrum Legislacji znalazły się na celowniku różnych służb. Wczoraj premier Ewa Kopacz, najwyraźniej niezadowolona z wyjaśnień szefów obu instytucji, zleciła w nich wewnętrzną kontrolę. W ciągu siedmiu dni ma znać jej wyniki i podjąć dalsze decyzje. Sprawę ma też zbadać Najwyższa Izba Kontroli. Szef RCL Maciej Berek sam poprosił o kontrolę Centralne Biuro Antykorupcyjne. Ma ona wykluczyć podejrzenia o czyjeś celowe działanie na rzecz opóźnienia działania ustawy.

Kto zawinił? Od strony procedur urzędowych może to być trudne do ustalenia, bo były niekompletne.

– Przekazywanie nam przez poszczególne resorty informacji o pilności publikacji aktów prawnych to utrwalony zwyczaj, a nie prawny obowiązek – powiedział „Rz" Maciej Berek, prezes RCL. Potwierdził też, że w sprawie ustawy o CFC nie dostał instrukcji z Ministerstwa Finansów, że trzeba ją opublikować przed 1 października. Zresztą minister Maciej Szczurek to potwierdza.

– Nasze obserwacje, w którym miejscu znajduje się ustawa (...), zakończyły się przedwcześnie, w momencie podpisania ustawy przez prezydenta – przyznał minister Szczurek w telewizji Polsat News.

Może się zatem okazać, że w procesie publikacji ustawy o CFC nie złamano żadnych spisanych procedur.

Prof. Bogusław Banaszak, konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego, zwraca jednak uwagę, że mogło dojść do naruszenia ustawy o publikowaniu aktów normatywnych. Przewiduje ona „niezwłoczną" publikację ustaw.

– Z orzecznictwa sądów administracyjnych wynika, że pojęcie „niezwłocznie" oznacza najwyżej siedem dni. Publikacja ustawy nastąpiła po przeszło dwóch tygodniach od podpisu prezydenta, tak więc tę zasadę złamano – ocenia Banaszak.

Poselski projekt ustawy przywracającej  1 stycznia 2015 r. jako datę wejścia w życie ustawy o CFC już włączono do jutrzejszego porządku obrad Sejmu. Szefowa Komisji Finansów Publicznych Krystyna Skowrońska (PO) przewiduje, że sejmowe prace nad ustawą powinny się zakończyć do 23 października.

Zdaniem prof. Banaszaka taka próba ratowania ustawy o CFC to wyjątkowe niechlujstwo legislacyjne.

– RCL powołano po to, by do podobnych sytuacji nie dochodziło – zaznacza ekspert.

Szef RCL chce jednak ratować twarz swojej instytucji. Zapowiedział wczoraj, że do końca 2014 r. wprowadzi nowy system publikowania aktów prawnych. Centrum ma otrzymywać z Sejmu teksty ustaw już w momencie przekazywania ich prezydentowi do podpisu. Mają być umieszczane na stronie internetowej rcl.gov.pl, a każdej ustawie ma być przypisana przewidywana data publikacji.