Wykorzystywany od prawie pięciu lat sposób na optymalizację podatkową zlikwidowała nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która weszła w życie 27 maja. Z przepisów przejściowych wynika, że niektórzy będą musieli oddać odliczenie.
– Patent na podatkowe oszczędności był prosty i bezpieczny – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy w kancelarii Piekielnik i Partnerzy. – Wystarczyło utworzyć fundusz szkoleniowy i przekazać na niego pieniądze (najlepiej na wyodrębniony rachunek bankowy). Wpłaconą kwotę zaliczało się od razu do kosztów uzyskania przychodów. Nawet jeśli nie była przeznaczona na konkretne studia czy kurs dla pracowników.
Przesunięcie daniny
Ekspert dodaje, że dzięki temu rozwiązaniu firmy mogły zdecydować, w którym momencie zapłacić mniej fiskusowi. Przydawało się to zwłaszcza przedsiębiorcom, którym wychodziła wysoka zaliczka, np. przy działalności sezonowej. Z tego patentu korzystano także przy przekształceniach, np. w spółkę komandytowo-akcyjną, co dawało jeszcze większe możliwości optymalizacji.
Przychód po prawie dwóch latach
Co w sytuacji, gdy pieniędzy z funduszu nie udało się wydać na szkolenie? Trzeba było wykazać przychód. Firmy miały jednak sporo czasu na zadysponowanie zebranymi kwotami. Z przepisów wynikało, że przychodem są środki funduszu niewykorzystane w roku, w którym zostały do niego wpłacone, bądź w następnym. Jeśli więc firma wpłaciła pieniądze na fundusz w styczniu (i odliczyła koszty), przychód musiała opodatkować dopiero w grudniu następnego roku.
Ta zasada nadal będzie obowiązywać, mimo likwidacji możliwości zaliczania wpłat na fundusz do kosztów. Tak więc firmy, które przed 27 maja skorzystały z tego rozwiązania, będą musiały wykazać przychód, gdy:
– Oczywiście skarbówka może sprawdzić, w jaki sposób zostały rozliczone wpłaty na fundusz – mówi Tomasz Piekielnik. – Jeśli jednak przedsiębiorca miał koncepcję kształcenia pracowników (np. plan szkoleń), a wysokość kosztów nie wzbudza podejrzeń, kontrolerzy nie powinni ich kwestionować.
To, że wpłaty na fundusz szkoleniowy mogły być podatkowym kosztem, potwierdzają interpretacje: można je odliczyć w chwili przekazania środków pieniężnych na rachunek funduszu (interpretacja Izby Skarbowej w Katowicach, nr IBPBI/2/ 423-1635/09/JD). Jeśli pracodawca współuczestniczy w jednym funduszu wraz z inną firmą oraz jednocześnie tworzy własny, wpłaty na oba mogą być kosztem (interpretacja Izby Skarbowej w Warszawie, nr IPPB1/415-1095/ 10-2/KS).
masz pytanie, wyślij e-mail do autora, p.wojtasik@rp.pl
Opinia:
Marcin ?Sobieszek, doradca podatkowy, partner w ATA Finance
Korzyści z tworzenia funduszu szkoleniowego polegały na szybszym odliczeniu podatkowych kosztów, jeszcze przed poniesieniem faktycznego wydatku. Przedsiębiorca mógł więc zmniejszyć zobowiązania podatkowe w wygodnym dla siebie momencie. ?Po likwidacji tej możliwości firmom pozostaje prawo zaliczania ?do kosztów wydatków na pracownicze szkolenia ponoszonych ze środków obrotowych. Trudno bowiem byłoby uzasadnić finansowanie edukacji pracowników z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Oczywiście wydatki na kształcenie zatrudnionej osoby ?mogą być kosztem uzyskania przychodów, jeśli zakres kursu bądź studiów dotyczy tego, co robi ona na co dzień bądź ma robić w przyszłości. Edukacja pracownika musi mieć związek z działalnością pracodawcy.