Minister finansów nie rezygnuje z planów zaostrzenia przepisów dotyczących obowiązku ewidencjonowania sprzedaży w kasie rejestrującej. W odpowiedzi na interpelację poselską nr 8473 stwierdził, że nie widzi możliwości  rezygnacji z obniżenia limitu uprawniającego do zwolnienia z kas.

Przypomnijmy, że aktualnie kasy nie muszą kupować przedsiębiorcy, u których obrót detaliczny nie przekroczył w poprzednim roku 40 tys. zł. Dla nowych podatników kwota zwolnienia wynosi 20 tys. zł rocznie.

Z ministerialnego projektu rozporządzenia wynika natomiast, że wszystkich przedsiębiorców będzie obowiązywał ten sam, niższy limit. Inaczej będzie się go także liczyło. Aktualnie stosuje się go bez względu na to, czy podatnik rozpoczął sprzedaż na rzecz osób fizycznych na początku czy też w końcówce roku. Po zmianach ma się go liczyć proporcjonalnie (czyli będzie uzależniony od okresu prowadzonej działalności).

Po co te zmiany? Mają zapewnić kontrolę nad rzetelnością deklarowanych przez pewne grupy podatników  obrotów. Nakaz ewidencjonowania w kasie dotyczy bowiem tych transakcji, przy których nie ma bezwzględnego obowiązku wystawiania faktur (jest to robione wyłącznie na żądanie nabywców). Istnieje więc realne zagrożenie zaniżania obrotów i podstawy opodatkowania.

Efektem ograniczenia zakresu stosowania zwolnień powinna być także poprawa ściągalności podatków, i to nie tylko w VAT, ale również w podatkach dochodowych – zapewnia minister.