Tak uważają urzędy skarbowe. Ostatnio sądy potwierdzają jednak, że nie można ustalić wysokości przychodu, jeśli właściciel firmy załatwia zakładowy autobus, który dowozi całą grupę pracowników.
[srodtytul]Firma nie umie obliczyć...[/srodtytul]
Spójrzmy na[b] wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku z 15 kwietnia 2009 r. (I SA/Gd 56/09)[/b]. Spółka zajmuje się utrzymaniem odcinka autostrady. Jej zadaniem jest m.in. zapewnienie należytej obsługi punktów poboru opłat. Z uwagi na lokalizację (wjazdy i zjazdy z autostrady) oraz funkcjonowanie 24 godziny na dobę pracownikom trudno do nich dojechać. Dlatego spółka zapewniła im transport. Wynagrodzenie przewoźnika ustalone jest ryczałtowo, bez względu na liczbę faktycznie przewożonych osób.
Zdaniem spółki pracownicy nie uzyskują przychodu, gdyż nie można obliczyć wartości przypadającego na poszczególne osoby świadczenia.
Dla fiskusa nie jest to jednak przeszkodą w opodatkowaniu darmowych przejazdów. Uznał, że aby obliczyć przychód, wystarczy podzielić wartość poniesionych kosztów przez liczbę pracowników, którym zapewniono możliwość dowozu do pracy. Zdaniem izby skarbowej pracodawca może ustalić, którzy pracownicy korzystają z transportu. Reasumując, wartość nieodpłatnego świadczenia otrzymanego przez zatrudnionego w postaci zapewnienia dowozu do pracy stanowi jego przychód ze stosunku pracy. Spółka jako płatnik powinna pobrać od takiego świadczenia zaliczkę na podatek.
Sąd miał jednak inny pogląd w tej sprawie. Podkreślił, że warunkiem opodatkowania nieodpłatnych świadczeń jest ich otrzymanie. Jeśli nie można ich przyporządkować do konkretnego pracownika, nie ma podstaw do naliczania mu przychodu. Nie sposób stwierdzić bowiem, czy pracownik otrzymał określone świadczenie i jaka jest jego wartość.
Jak czytamy w wyroku: „w sytuacji, gdy pracodawca ponosi opłaty związane z dojazdem pracowników do pracy na podstawie zawartej z przewoźnikiem umowy, przy czym opłata ta jest ustalona ryczałtowo bez względu na liczbę pracowników mogących skorzystać ze świadczenia, brak jest podstaw do ustalenia przychodu z tego tytułu po stronie pracownika”.
Podobnie było w sprawie rozpatrywanej przez [b]WSA w Warszawie w wyroku z 18 stycznia 2008 r. (III SA/Wa 1476/07)[/b]. Także tu stwierdzono : „jeśli pracodawca ponosi opłaty za dojazd pracowników do pracy na podstawie zawartej z przewoźnikiem umowy, niezależnie od tego, czy pracownik korzystał lub nie korzystał w danym miesiącu z tego typu usług, brak jest podstaw do ustalenia przychodu po stronie pracownika”.
[srodtytul]... a urząd potrafi [/srodtytul]
Czy te wyroki zmienią stanowisko fiskusa? Niekoniecznie, gdyż ostatnio raczej się ono zaostrza. Świadczy o tym [b]interpretacja ministra finansów z 22 stycznia 2009 r. (DD3/033/KDJ/09/PK-29)[/b] uchylająca wcześniejszą, korzystną dla podatników interpretację Izby Skarbowej w Poznaniu. Minister podkreślił, że wartość otrzymanego od pracodawcy świadczenia w postaci sfinansowania przewozu do pracy stanowi przychód.
Wykupując określoną liczbę miejsc u przewoźnika, pracodawca będzie wiedział, kto z nich może skorzystać. Dlatego identyfikacja pracownika, któremu można przypisać przychód, nie sprawi mu problemu.
[srodtytul]Sądy niejednolicie [/srodtytul]
Fiskus ma na swoją obronę [b]wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 3 czerwca 1998 r. (I SA/Ka 1719/96)[/b]. Pracodawca finansował dowóz (wynajętymi środkami transportu) grupy pracowników do miejsca pracy i z powrotem do miejsca zamieszkania. Zdaniem sądu pracownicy uzyskali z tego tytułu przychód, a ewentualne trudności towarzyszące indywidualizacji świadczeń mają drugorzędny charakter i nie mogą wpływać na powstanie obowiązku podatkowego. Podatnik nie uzasadnił bowiem dostatecznie, że nie ma możliwości ustalenia rozmiaru przychodu u każdego z dowożonych pracowników.
Nie ma natomiast wątpliwości, że zwolniony z podatku jest zwrot kosztów dojazdu pracownika do zakładu pracy, wtedy gdy taki obowiązek wynika wprost z przepisów innych ustaw. Mówi o tym art. 21 ust. 1 pkt 112 ustawy o PIT.
[srodtytul]Dla uzyskania przychodu [/srodtytul]
Wydatki na zapewnienie transportu do miejsca pracy mogą być podatkowym kosztem pracodawcy. Po to je bowiem ponosi, aby ułatwić funkcjonowanie firmy.
Warto tu przypomnieć konkluzję [b]wyroku NSA z 26 października 1994 r. (SA/Łd 2182/94)[/b], która dobrze oddaje intencje pracodawcy organizującego transport swoim podopiecznym: „Potrzeby kadrowe, które nie mogą być zaspokojone przez ludność zamieszkującą w okolicy kopalni,
wymagają sprowadzania pracowników z miejscowości położonych o kilkadziesiąt kilometrów od niej. Przy braku odpowiednich środków komunikacji publicznej, koniecznością wręcz może być, dla prawidłowego funkcjonowania zakładu, dowożenie pracowników własnym czy wynajętym transportem. Niewątpliwie są to więc koszty ponoszone w celu uzyskania przychodu”.
To, że pracodawca może zaliczyć wydatki na transport pracowników do kosztów, potwierdziła też [b]Izba Skarbowa w Poznaniu w interpretacji z 2 grudnia 2008 r. (ILPB3/423-548/08-2/MC)[/b].