Od kilku dni na internetowej stronie Służby Celnej, tzw. Rządowych Wrotach Celnych, wciąż widoczny jest komunikat ostrzegający przed nadmiernym zaufaniem do programu komputerowego Celina, którym posługują się przedsiębiorcy (albo – w ich imieniu – agenci celni) oraz urzędy celne przy dokonywaniu zgłoszeń celnych. Podane w nim stawki celne różnią się od tych w systemie zintegrowanej taryfy celnej Isztar.

W komunikacie podano, że w systemie Isztar stawki akcyzy zostały przypisane wyłącznie do tych kodów CN, które zostały wymienione w ustawie o podatku akcyzowym. Brak informacji o wysokości stawki podatku przy danym kodzie nomenklatury nie oznacza jednak, że dany towar nie jest objęty akcyzą. Przy naliczaniu podatku trzeba zatem poszperać w przepisach obowiązującej ustawy i rozporządzeń.

Nie wiadomo jednak, jak dane z Isztar przyjmie Celina. Jeżeli zgłoszenia celne będą z błędami, a urząd celny sam ich nie wyłapie, to może dojść do nieprawidłowego naliczenia należności celno-podatkowych na skutek zastosowania np. 10-proc. zamiast 20-proc. cła.

Agenci celni twierdzą, że to kolejny błąd programu, który wciąż nie funkcjonuje prawidłowo. Błąd, który może narazić budżet na uszczerbek, przedsiębiorców na zarzut celowego zaniżenia należności celnych i podatkowych, a celników na odpowiedzialność za niedopełnienie obowiązków służbowych.

– Nie chodzi o celowe podanie nieprawdy, ale o zwykłą pomyłkę, o którą nietrudno, jeśli sporządza się po 20 dokumentów SAD dziennie – mówi pracownik jednej z większych agencji celnych. Jak twierdzi, w każdej firmie czas to pieniądz. Przez taki błąd programu spada efektywność pracy – także celników, którzy odpowiadają za poprawność przyjętego przez siebie zgłoszenia.

Zagrożenie jest realne. Wystarczy, że do Polski przypłynie kontener z odzieżą wartą 100 tys. dolarów, a różnica w stawce cła będzie wynosiła np. 3 proc., by wystąpiło około 5 tys. dolarów straty w należnościach celno-podatkowych. A jeśli tych kontenerów będzie więcej?

Co gorsza, nie pierwsza wpadka Celiny.

– W tym programie ciągle się coś psuje. W niektórych przypadkach dokumenty trzeba wypełnić w sposób niezgodny z przepisami, by program Celina je przyjął. Dotyczy to głównie zwolnień celnych, gdzie w programie komputerowym należności naliczane są w inny sposób, niż to wynika z ustawy. W efekcie, dokonując zgłoszeń celnych, trzeba oszukiwać Celinę, a prawidłowe wydruki zanosić do urzędu celnego – opowiadają agenci celni.

Komunikaty o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu Celiny pojawiają się cyklicznie. A to nie działa kalkulator taryfowy, który umożliwia wyliczenie należności celnych lub sprawdzenie ich poprawności, a to nieprawidłowe są stawki akcyzy, a to – tak jak wczoraj – dane taryfowe mogą być nieaktualne. Do tego dochodzą trudności w korzystaniu z Celiny każdego 10. dnia miesiąca, gdy wysyłane są informacje Intrastat.

– O ile ECS działa w miarę poprawnie, a komunikaty o przekroczeniu granicy przez towar przychodzą regularnie i rzadko się zdarza, żeby zaginęły, o tyle Celina jest prowizorką i ciągle jest poprawiana – powiedział „Rz” jeden z agentów celnych. Niestety nie wiadomo, co o całej sprawie sądzi Ministerstwo Finansów, bo nie uzyskaliśmy wczoraj odpowiedzi na nasze pytania.