Komisja skierowała do Polski już drugi list w tej sprawie. Teraz ostrzega, że jeżeli nie zmienimy prawa w ciągu dwóch miesięcy, złoży skargę do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Ten zaś, poza nakazem bezwzględnego dostosowania podatku do regulacji wspólnotowych, może wymierzyć nam wysokie kary finansowe.
KE rozumie, iż „polityka prorodzinna skłoniła Polskę do obniżenia VAT. Jednak dyrektywa VAT została przyjęta jednogłośnie przez wszystkie państwa członkowskie i jest dla nich wiążąca”.
Zasugerowała też rozwiązanie, które pozwoliłoby złagodzić finansowe skutki podwyżki stawki podatku. Mogłyby to być np. bezpośrednie dopłaty celowe na zakup ubranek i bucików dla dzieci. Taki środek wspierania polityki socjalnej jest dopuszczalny i Komisja nie miałaby zastrzeżeń, gdyby Polska z niego skorzystała.
Zgodnie z poz. 45 załącznika nr 3 do obowiązującej ustawy o VAT z 11 marca 2004 r. odzież i dodatki odzieżowe dla niemowląt korzystają z 7-proc. VAT bez względu na symbol klasyfikacji statystycznej. Według poz. 47 tego załącznika, również niezależnie od symbolu klasyfikacyjnego, 7-proc. VAT obejmuje obuwie dziecięce. Właśnie taki stan rzeczy jest według Brukseli łamaniem przepisów wspólnotowych.
Chodzi o art. 110 dyrektywy 112 (poprzednio art. 12 ust. 3 (a) VI dyrektywy UE). Przepis ten daje państwom członkowskim możliwość stosowania stawek obniżonych (nie niższych niż 5 proc.). Dotyczy to jednak tylko produktów wymienionych wprost w dyrektywie, chyba że państwo członkowskie uzyskało odstępstwo od tej zasady. Polska nic takiego w kwestii ubranek dziecięcych nie wynegocjowała, a w dyrektywie nie ma o nich mowy.
Kwestia ubranek dla dzieci od maja 2004 r., od kiedy to nasze regulacje muszą być spójne z unijnymi, wielokrotnie wracała w dyskusjach nad nowelizacjami ustawy o VAT. Ministerstwo Finansów oraz większość ekspertów podatkowych cały czas twierdzi, że musimy podwyższyć 7-proc. VAT od ubranek i butów dla dzieci, gdyż tylko patrzeć, jak Bruksela go zakwestionuje. Wywoływało to emocje, a część posłów (głównie PiS, potem Prawicy Rzeczypospolitej) uparcie obstawała, że możemy korzystać ze stawki preferencyjnej. Nie zgadzali się z wyjaśnieniami sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz, że tylko państwa UE, które 1 stycznia 1991 r. miały na jakieś towary stawki obniżone, mogą to robić nadal. Dlatego też np. Holandia, Wielka Brytania, Luksemburg stosują preferencje dla dziecięcych ubranek i obuwia. Jednak w Polsce 1 stycznia 1991 r. VAT nie było, toteż nie możemy z tej zasady skorzystać.
Decyzja co do dalszych działań w kwestii stosowania obniżonej stawki VAT na ubranka i buty dziecięce zostanie podjęta po przeanalizowaniu argumentów prawnych zgłoszonych przez KE.
Jeszcze nie otrzymaliśmy jej pisemnego stanowiska – poinformowało nas MF.
Ewentualne starania o możliwość dalszego stosowania7-proc. stawki VAT na ubranka dla dzieci są z góry skazane na niepowodzenie jako wprost sprzeczne z prawem wspólnotowym. Rządowi pozostaje więc jak najszybsze wystąpienie z inicjatywą odpowiedniej zmiany ustawy. Jeśli zaś chodzi o wyznaczony na to przez Komisję krótki, dwumiesięczny termin, to gdyby proces legislacyjny rzeczywiście szybko się rozpoczął, możemy uniknąć negatywnych konsekwencji w postaci skargi do ETS i kary finansowej. Nie mogą to jednać być obliczone na zwłokę działania pozorowane, tym bardziej że zmiana jest prosta i z dobrą wolą rządu oraz posłów można ją przyjąć właściwie natychmiast.