Taką informację uzyskaliśmy od przewodniczącego sejmowej komisji Finansów posła Zbigniewa Chlebowskiego. Zaznacza on jednak, że Platforma chce wprowadzić do projektu z okresu rządów PiS istotne poprawki. Co innego jednak PO deklarowała jeszcze na początku grudnia.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami PO na początku lutego do Sejmu miała trafić całkiem nowa ustawa o VAT. Bazowała ona na projekcie opracowanym przed dwoma laty przez PricewaterhouseCoopers, wzbogaconym o kwestie, które, jak argumentowała PO, miały istotnie ułatwić życie przedsiębiorcom.

A propozycje były rzeczywiście rewolucyjne. Wprawdzie nie było wśród nich np. wprowadzenia jednej stawki podatku, ale za to np. rezygnowano z ograniczenia w odliczaniu VAT od zakupu samochodów osobowych. Wszyscy, którzy wykorzystują takie samochody do działalności gospodarczej, mieli zyskać prawo do potrącenia sobie całego podatku zawartego w cenie zakupu auta.

– Uznaliśmy, że taka zmiana w trakcie roku podatkowego zbytnio obciążyłaby budżet, którego na to nie stać – mówi teraz Chlebowski.

PO chce więc pozostać przy obecnym rozwiązaniu pozwalającym na odliczenie jedynie 60 proc. VAT naliczonego, ale nie więcej niż 6 tys. zł.

Szczególnie dotkliwie odczują rezygnację z tej zmiany małe firmy, dla których każde zmniejszenie obciążenia związanego z zakupem samochodu jest ważne. To dla nich jeden z podstawowych wydatków.

Nowości, od których m.in. PO nie zamierza odstąpić, dotyczą ułatwień dla importerów.

– W znowelizowanej ustawie na pewno znajdzie się zasada, że przedsiębiorca sprowadzający z zagranicy towary nie będzie płacił VAT do urzędu celnego,

tak jak musi to robić dziś. Wystarczy, że rozliczy podatek w deklaracji, bez przelewania pieniędzy na konto urzędu – zapewnia Chlebowski.

Jak powiedział „Rz”, projekt, po uzgodnieniach z Ministerstwem Finansów, będzie gotowy prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu. Przewodniczący klubu PO nie ma jeszcze pewności, czy zostanie on zgłoszony jako rządowy, czy jako poselski. Ta druga droga przyśpieszyłaby procedowanie nad nowelą, pozwalając uniknąć uzgodnień międzyresortowych czy konsultacji z organizacjami przedsiębiorców.

– Proponowane w nowelizacji rozwiązania są przecież w większości powszechnie znane.

Dla tworzenia atmosfery przyjaznej inwestorom bardzo ważne jest upraszczanie systemu VAT. Dlatego każda zmiana ustawy, która ułatwi życie przedsiębiorcom, ale także urzędnikom skarbowym i sądom administracyjnym, jest bardzo pożądana. I nie jest najważniejsze, czy zmiany przybiorą formę nowej ustawy czy tylko nowelizacji. W obecnej sytuacji ta druga opcja może być nawet bardziej praktyczna. Odnosząc się do konkretów, należy pochwalić zapowiadane wykreślenie z ustawy 30-proc. sankcji i 250 tys. zł kaucji. Cieszą uproszczenia w imporcie. Jednak podatnicy po raz kolejny poczują się zawiedzeni pozostawieniem np. przepisów uzależniających odliczenie VAT od tego, czy związany z nim wydatek stanowi koszt podatkowy, albo uniemożliwiających odliczanie całego VAT od samochodów osobowych.