Wyrok poznańskiego sądu jest jednym z pierwszych, który zapadł po grudniowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym kwalifikacji obiektów jako budynków. W wyroku z 13 grudnia 2017 r. (SK 48/15) TK potwierdził jednoznacznie, że przepisy podatku od nieruchomości należy interpretować na korzyść podatnika, bo są wadliwe i nieprecyzyjne. W przypadku, którym zajmował się TK, chodziło o definicje, które wyznaczają zakres opodatkowania. Analizowana przez TK sprawa dowiodła, że budynkiem jest obiekt, który posiada cechy wskazane w definicji. Chodzi o cztery cechy odnoszące się do konstrukcji budynku (obiekt posiada dach, ściany, fundament i jest trwale związany z gruntem). Jeśli dany obiekt spełnia te cztery cechy, to jest budynkiem. Żadne kryterium funkcjonalne, odnoszące się do czegokolwiek, czego nie ma we wskazanych czterech cechach z definicji, nie ma znaczenia. Odwoływanie się do dodatkowych, pozaustawowych kryteriów jest sprzeczne z prawem. Dlatego gminy, które do tej pory kierowały się tak wykreowaną wykładnią przepisów, a potem dodatkowo potwierdzoną przez orzecznictwo WSA i NSA, działały niezgodnie z prawem. WSA w Poznaniu w wyroku z 14 grudnia 2017 r. (I SA/Po 601/17) podtrzymał tę argumentację.