We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną spółki, która spierała się z fiskusem o podatkowe skutki ugody pozasądowej zawartej z kontrahentem.

Wątpliwe kontrakty

Sprawa dotyczyła spółki energetycznej. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że zawarła z kontrahentami ugody pozasądowe. Sytuacje generalnie były podobne. Ugody kończyły spory powstałe na tle zawarcia i wykonywania długoterminowych umów sprzedaży praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia uzyskiwanych przez wytwórców energii ze źródeł odnawialnych.

Podatniczka wskazała, że po kilku latach zaprzestała ich wykonywania, tj. transakcji pozasesyjnych. Uznała bowiem, że są one bezwzględnie nieważne. Kontrahenci byli innego zdania i tak sprawy ważności kontraktów miał rozsądzić sąd. Ostatecznie spory zakończyły się polubownie. W dwóch przypadkach strony wzajemnie zrzekły się wszelkich roszczeń, w tym o zapłatę kar umownych. W trzecim przypadku sytuacja była nieco inna, bo w grze był też bank, a kontrahent wytoczył powództwo wzajemne o zapłatę kar z odsetkami. I doręczył notę obciążeniową.

Podatniczka uważała, że we wszystkich przypadkach nie powstał u niej przychód.

Fiskus stwierdził jednak, że jeśli zobowiązanie pieniężne zostanie umorzone czy ulegnie przedawnieniu, to dochodzi do wzbogacenia dłużnika. Środki pozostaną w jego majątku, powiększając go w sposób definitywny. Pociąga to za sobą przyrost majątku podatnika, tj. powstaje obowiązek rozliczenia CIT. Nie można zatem zgodzić się ze spółką, że wartość umorzonych zobowiązań, poza odsetkami, nie będzie stanowić dla niej przychodu podlegającego opodatkowaniu.

Firma zaskarżyła interpretację, ale przez Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gdańsku przegrała. Rację przyznał jej dopiero NSA. Zauważył, że w sprawie przedstawiono trzy stany faktyczne, z czego tylko dwa są w zasadzie tożsame. A oceniono je zbiorczo, częściowo też błędnie.

NSA podkreślił, że nieważność umów nie została sądownie stwierdzona, bo doszło do zawarcia ugód. Ugoda pozasądowa zgodnie z kodeksem cywilnym jest zaś umową. Jest zawierana zazwyczaj, kiedy strony mają wątpliwości co do wzajemnych roszczeń, istnienia stosunku prawnego i chcąc usunąć ten niepewność, zawierają ugodę, czyniąc sobie wzajemne ustępstwa. Niemniej ugoda nie ma znaczenia dla oceny, czy umowy były bezwzględnie nieważne czy nie.

Istotne się okazało, jak zachowały się strony poszczególnych postępowań polubownych.

Szczegół jest istotny

W dwóch sprawach kontrahenci spółki nie zgłaszali roszczeń, w tym o zapłatę kary. A jak przypomniał NSA, choć umowy mówiły o obowiązkach jej zapłaty, to realizuje się je, tylko kiedy kontrahent kary zażąda. Tymczasem dwa razy, jak tłumaczyła sędzia NSA Aleksandra Wrzesińska-Nowacka, jasno wskazano, że mimo wniesienia powództwa, a także wezwań do próby ugodowej, kontrahenci nie zgłaszali w ogóle własnego roszczenia. W ocenie sądu było to bardziej rozwiązanie umowy bez konsekwencji. Dlatego sąd zgodził się ze spółką, że trudno mówić o jakimś definitywnym przychodzie, o czymś, co zostało w istocie umorzone, skoro jedyne roszczenie, jakie może być zgłaszane, tj. roszczenie o kary umowne nie zostało zgłoszone.

Jedynie w trzecim stanie faktycznym została wystawiona nota księgowa i wniesione było powództwo wzajemne. Zdaniem NSA pod tym kątem należałoby oceniać zawartą ugodę.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 3151/19