To jedyny podatkowy konkret programowego przemówienia Donalda Tuska. Brzmi pociągająco, może jednak przynieść nowe problemy przedsiębiorcom i dużo pracy księgowym.
Przypomnijmy, że teraz firmy muszą płacić podatek od przychodu należnego. Czyli także wtedy, gdy nie dostały zapłaty od kontrahenta. Wystarczy, że sprzedadzą towar albo wykonają usługę. Co ma się zmienić? Wprowadzimy kasowy PIT, przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków – powiedział premier Donald Tusk podczas expose. Wcześniej Koalicja Obywatelska zapowiadała, że z kasowej metody będą mogli korzystać mali podatnicy, czyli mający do 2 mln euro przychodu rocznie.