Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który chciał specjalnego podatku od budynków od jednej z uczelni. 

Spór zaczął się od wniosku o interpretację uczelni publicznej. Wyjaśniła, że jest osobą prawną i podlega opodatkowaniu CIT, ale ze względu na charakter swojej działalności, większość jej przychodów jest wydatkowana na cele statutowe i korzysta ze zwolnienia.

Miejsca w akademiku a podatek od budynków

Uczelnia tłumaczyła, że jest właścicielem nieruchomości, przede wszystkim domów studenckich, które w większości są przez nią bezpośrednio zarządzane. Te podczas roku akademickiego są udostępnione w przeważającej części studentom, doktorantom i stażystom na zaspokajanie ich potrzeb mieszkalnych, na podstawie decyzji wydanej w formie skierowania. W części nie przekraczającej jednak 5 proc. powierzchni użytkowej są zaś przeznaczane na potrzeby działalności gospodarczej na zasadach komercyjnych. 

Uniwersytet zapytał m.in. czy akademiki, w zakresie w jakim są one wykorzystywane na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych studentów, doktorantów i stażystów w okresie roku akademickiego, w których miejsca przyznawane są w drodze decyzji podlegają opodatkowaniu tzw. podatkiem od budynków na podstawie art. 24b ustawy o CIT? Sam uważał, że nie, bo decyzja o przyznaniu miejsca w akademiku nie jest umową - w szczególności najmu, dzierżawy, ani inną o podobnym charakterze. Uczelnia nie ma też możliwości pobierania opłat po stawkach rynkowych, bo takie działania byłyby sprzeczne z jej statutem i celami funkcjonowania.

W tej kwestii fiskus racji podatniczce jednak nie przyznał. W jego ocenie uczelnia nie ma racji, że decyzja o przyznaniu miejsca w domu studenckim nie jest umową, a tym samym nie ma cech umowy o podobnym charakterze do umowy najmu lub umowy dzierżawy. Uniwersytet na podstawie odpowiednich zarządzeń i regulaminów ustala warunki, na jakich udostępnia odpłatne miejsca w akademikach. Korzystający zaś ma obowiązek uiszczania opłat.  

W przedmiotowej sprawie czynność przydziału miejsca w Domu studenckim jest czynnością o charakterze administracyjnoprawnym, podczas gdy umowa najmu ma charakter cywilnoprawny. Zatem w sprawie mamy do czynienia z dwiema czynnościami o różnym charakterze. Pierwszą jest decyzja o przydziale miejsca w Domu studenckim, drugą natomiast umowa (nawet jeżeli nie została zawarta w formie pisemnej) dotycząca jego najmu.

W konsekwencji zadaniem fiskusa uniwersytet, który w roku akademickim odpłatnie udostępnia miejsca w domach studenckich ma obowiązek zapłaty podatku od przychodów ze środka trwałego będącego budynkiem.

Uczelnia zaskarżyła interpretację w tej części i wygrała. Najpierw jej stanowisko potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. Nie miał wątpliwości, że skarżąca nie musi płacić podatku, bo udostępnianie miejsc w domach studenckich nie następuje na podstawie umów wskazanych wprost w spornym przepisie, ani o podobnym charakterze. W orzecznictwie wskazuje się zaś, że rozstrzygnięcie w sprawie przyznania studentowi miejsca w domu studenckim stanowi jednostronny wewnętrzny akt organów uczelni.

Jak podkreślił WSA w sprawie nie ma wątpliwości, że zasady przyznawania miejsc w akademikach wynikają z zapisów regulaminu. Regulacje wewnętrzne uniwersytetu, w szczególności statut oraz regulamin nie przewidują konieczności zawierania ze studentami, doktorantami, czy stażystami ubiegającymi się o miejsce w domach studenckich jakichkolwiek umów o charakterze cywilnoprawnym. Miejsca przyznawane są jednostronną decyzją. 

Tymczasem jednym z warunków zaistnienia podstaw do wymierzenia spornego podatku jest oddanie budynku w całości albo w części do używania na podstawie umowy najmu, dzierżawy lub innej umowy o podobnym charakterze. Ustalenie, że nastąpiło to na podstawie innego, niż umowa tytułu prawnego jednoznacznie wyklucza zastosowanie opodatkowania od przychodów z budynków.

Bez umowy nie ma podatku

Do podobnych wniosków doszedł NSA. Również w jego ocenie, jeśli miejsce w akademiku jest przyznawane na podstawie decyzji to podatku od budynków nie ma. W spornej sprawie z wniosku uczelni jasno wynika, że nie zawiera ona ze studentami, doktorantami czy stażystami żadnej umowy m.in. najmu. Ponadto mówi się o miejscu w akademiku a nie np. pokoju. Nie ma więc typowego stosunku najmu. 

Za korzystną dla uczelni wykładnią przepisów przemawia również to, że choć budynki akademików są jej środkami trwałymi, to nie do końca to ona decyduje kto w nim będzie mieszkał. A dodatkowo ma obowiązek zapewnienia pomocny mieszkaniowej dla studentów. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 1190/21