Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który spierał się ze stowarzyszeniem autorów i twórców o opodatkowanie VAT.

Konkretnie chodziło o tzw. opłaty reprograficzne. Są to kwoty płacone przez producentów i importerów drukarek, kserokopiarek, skanerów, faksów, czystych nośników (np. płyt CD i DVD i papieru formatu A3 i A4) organizacjom zbiorowego zarządzania działającym na rzecz twórców, wykonawców, producentów itd.

Jedno z krakowskich stowarzyszeń, które statutowo zajmuje się poborem tego typu opłat, zapytało fiskusa o obowiązki w zakresie VAT. Konkretnie, czy opłaty reprograficzne powinny być traktowane jako wynagrodzenie za usługę i w konsekwencji opodatkowane VAT.

Fiskus odpowiedział, że tak. Przypomniał, że do uiszczania opłat, o które pyta wnioskodawca, z mocy prawa zobowiązane są podmioty będące producentami/importerami urządzeń i nośników, a także posiadacze urządzeń reprograficznych prowadzący działalność gospodarczą w zakresie zwielokrotniania utworów do użytku osobistego osób trzecich.

W ocenie urzędników w zamian za opłatę podmioty zobowiązane do jej uiszczenia sprzedają niejako prawa autorskie. A w tych okolicznościach opłata ta jest wynagrodzeniem za dostawę usług, której dokonuje posiadacz prawa do reprodukcji. Ostatecznie fiskus doszedł do przekonania, że tak ukształtowane relacje łączące twórcę (wydawcę), organizację zbiorowego zarządzania oraz producentów/importerów i posiadaczy urządzeń reprograficznych należy zakwalifikować jako świadczenie usług w rozumieniu ustawy o VAT.

Stowarzyszenie zaskarżyło interpretację i wygrało. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie nie miał wątpliwości, że w sprawie nie dochodzi do świadczenia usług. Zwrócił uwagę, że skarżący w istocie nie zajmuje się zarządzaniem prawami autorskimi ani prawami pokrewnymi. W szczególności nie dysponuje nimi ani nie ma takiego prawa. Uczestniczy jedynie w realizowaniu obowiązku wynikającego z przepisów prawa, tzn. jako reprezentant wydawców pobiera opłaty od podmiotów zobowiązanych i dokonuje ich podziału oraz wypłaty na rzecz wydawców.

Stanowisko korzystne dla stowarzyszenia podzielił też NSA. Jak zauważył sędzia sprawozdawca Wojciech Stachurski, w spornej sprawie trudno mówić o ekwiwalentnym świadczeniu (wzajemnym). Tymczasem istnienie świadczenia wzajemnego to jeden z podstawowych warunków uznania danej czynności za usługę.

Co prawda sąd kasacyjny zgodził się, że opisane świadczenie jest cywilnoprawne, ale o charakterze jednostronnym. A to wyklucza uznanie, że w sprawie dochodzi do świadczenia usługi na gruncie VAT. Wyrok jest prawomocny.

sygnatura akt: I FSK 1740/13