Naczelny Sąd Administracyjny orzekł niedawno (sygn. II FSK 2286/10), że wydatki firm energetycznych na nabycie tzw. świadectw pochodzenia stanowią bezpośrednie koszty uzyskania przychodów. Oznacza to, że podlegają potrąceniu w roku, w którym zostały osiągnięte odpowiadające im przychody z tytułu sprzedaży energii.
Wyrok ten może zmienić obowiązującą dotychczas linię orzeczniczą, na podstawie której przedsiębiorstwa energetyczne traktowały takie wydatki jako koszty pośrednie i odliczały je w momencie poniesienia.
W myśl prawa energetycznego, firmy zajmujące się wytwarzaniem energii elektrycznej lub jej obrotem, a także sprzedające ją odbiorcom końcowym muszą przedstawić prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki określoną liczbę świadectw pochodzenia do umorzenia. Jednocześnie liczba umorzonych świadectw musi odpowiadać procentowi całkowitej ilości energii sprzedanej odbiorcom końcowym w roku.
NSA, rozstrzygając kwestię momentu zaliczenia przedmiotowych wydatków do kosztów uzyskania przychodów, wskazał, że bez wątpienia są one związane z prowadzoną przez spółkę działalnością gospodarczą i generowanymi przychodami w stopniu wyższym niż na poziomie kosztów ogólnych (tzw. kosztów pośrednich).
W związku z tym w opinii NSA obowiązek nabycia świadectw pochodzenia i przedstawienia ich do umorzenia w określonym terminie jest ściśle związany ze sprzedażą energii elektrycznej w danym okresie. Przesądza to z kolei, że wydatek ten stanowi bezpośredni koszt uzyskania przychodów.
Jeśli takie stanowisko zostanie utrzymane, dla wielu firm z branży energetycznej może to oznaczać konieczność skorygowania rozliczeń za ubiegłe lata. Trudno na razie określić konsekwencje takiej korekty, gdyż będą one zależały od wysokości wydatków na świadectwa w poszczególnych latach. Może spowodować ona powstanie nadpłaty lub zaległości podatkowej. Na pewno będzie kłopotliwa dla przedsiębiorstw.
—oprac. mpa
Autor jest radcą prawnym, doradcą podatkowym, menedżerem Działu Podatków Dochodowych w kancelarii Ożóg i Wspólnicy