Składka na ubezpieczenie firmowego auta jest podatkowym kosztem. Jeśli jednak  wartość pojazdu przekracza 20 tys. euro, wydatek można odliczyć tylko częściowo.

Fiskus się zgadza, że ograniczenie to dotyczy tylko takich ubezpieczeń, w wypadku których wysokość składki ustalana jest na podstawie wartości auta. Potwierdza to interpretacja ogólna Ministerstwa Finansów.

Rodzaje ubezpieczeń

Przypomnijmy – dla posiadacza samochodu obowiązkowe jest ubezpieczenie OC, czyli chroniące go od odpowiedzialności cywilnej za wyrządzone szkody. Dobrowolne jest autocasco (AC), zapewniające pokrycie kosztów np. naprawy samochodu po spowodowanym wypadku. Jest też NNW – ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków, oraz kilka dodatkowych, m.in. assistance (pomoc w razie awarii na trasie) czy OP (ochrona prawna, np. pokrycie kosztów sądowych poniesionych w związku z dochodzeniem odszkodowania).

Czy zaliczymy je do kosztów? Tak, ale pamiętając o limicie z art. 23 ust. 1 pkt 47 ustawy o PIT (identyczny jest w art. 16 ust. 1 pkt 49 ustawy o CIT). Przepis ten wyłącza z kosztów uzyskania przychodów składki na ubezpieczenie samochodu osobowego w wysokości przekraczającej ich część ustaloną w takiej proporcji, w jakiej pozostaje równowartość 20 tys. euro, przeliczona na złote według kursu sprzedaży walut obcych ogłaszanego przez NBP z dnia zawarcia umowy, do wartości samochodu przyjętej do celów ubezpieczenia. Mówiąc prościej, ubezpieczenie drogiego samochodu zaliczymy do kosztów tylko w części.

Mamy jednak dobrą wiadomość dla zmotoryzowanych przedsiębiorców.

Fiskus korzystnie

Z interpretacji Ministerstwa Finansów (nr DD2/033/31/PMN/12/260) wynika, że limit kosztów stosujemy tylko w wypadku składek obliczanych na podstawie wartości samochodu. Nie ma ograniczeń, jeśli o ich wysokości decydują inne kryteria.

Ministerstwo przyznaje, że w całości można zaliczyć do kosztów składkę NNW, nie odnosi się natomiast konkretnie do innych rodzajów ubezpieczeń.

– Na pewno ograniczenie dotyczy autocasco – mówi Paweł Nocznicki, doradca podatkowy w kancelarii Stone & Feather Tax Advisory. – Od wartości samochodu nie jest natomiast uzależnione OC. Wydaje się więc, że składkę można odliczyć bez ograniczeń. Tak samo jak w wypadku assistance i ubezpieczenia ochrony prawnej.

Potwierdzają to interpretacje wydawane w indywidualnych sprawach, np. Izby Skarbowej w Poznaniu (nr ILPB3/ 423-278/11-3/KS) oraz Izby Skarbowej w Katowicach (nr IBPBI/1/415-166/09/WRz).

– Przedsiębiorca, który zapłacił za cały pakiet ubezpieczeń, musi więc rozbić go na części – wyjaśnia Paweł Nocznicki. – Jeśli na polisie nie są rozpisane poszczególne kwoty, powinien poprosić o dodatkowy dokument.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl

Opinia

Maciej Grela, doradca podatkowy w kancelarii Gide Loyrette Nouel

Interpretacja ogólna Ministerstwa Finansów dotyczy samochodów demonstracyjnych wykorzystywanych w salonach sprzedaży. Wnioski z niej mogą jednak zastosować wszystkie firmy używające aut osobowych. Przepis o ograniczeniach w rozliczaniu składek nie przewiduje bowiem preferencyjnego traktowania pojazdów, które są towarami handlowymi, a nie środkami trwałymi podatnika. Najważniejsze jest to, że zgodnie z praktyką urzędów limit kosztów stosuje się tylko do składki AC. Inne rodzaje ubezpieczeń nie są uzależnione od wartości auta, dotyczą zresztą nie samego pojazdu, ale raczej następstw powstałych w czasie jego użytkowania. Mogą więc być rozliczane w kosztach bez ograniczeń.