O tym, czy sprzedaż gruntu podlega podatkowi od towarów i usług, decyduje jego przeznaczenie. Ustawa o VAT zwalnia z podatku dostawę terenów niezabudowanych, innych niż tereny budowlane oraz przeznaczone pod zabudowę. Ale z tej ustawy nie sposób się dowiedzieć, co przesądza o takim właśnie przeznaczeniu gruntu.

Organy skarbowe, a czasem i sądy administracyjne posiłkują się ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym. Wskazują, że przeznaczenie gruntów powinno być co do zasady ustalane w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Gdy jednak takich planów nie ma  albo nie obejmują one wszystkich niezagospodarowanych terenów, powinno się brać pod uwagę treść decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, wpis w ewidencji gruntów albo ewentualnie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.

Projekt zmian w ustawie o VAT rozwinął dotychczasową definicję terenów budowlanych. Przewiduje, że jeśli budowlane przeznaczenie gruntów nie wynika z planu zagospodarowania przestrzennego albo z decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu – należy wziąć pod uwagę właśnie wspomniane studium.

Według Konstytucji RP zasady nakładania podatków powinny być regulowane w ustawie. Oczywiście ustawy podatkowe często posiłkują się definicjami z innych aktów prawnych, ale regułą jest, że o opodatkowaniu decyduje ten czy inny akt prawny. Tymczasem zarówno z orzecznictwa sądów, jak i z projektu nowych przepisów, wynika, że w niektórych przypadkach o opodatkowaniu terenów budowlanych miałoby decydować studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Wprawdzie uchwala je organ lokalnego samorządu, ale nie jest to akt rangi ustawy.

Tym samym opodatkowanie tzw. terenów budowlanych 23-proc. VAT na podstawie takiego studium może mieć wątpliwą legislacyjnie podstawę prawną i prowadzić do kolejnych sporów podatników z administracją skarbową o konstytucyjność takiego przepisu. Dlatego, w moim przekonaniu, nowe przepisy przy definiowaniu pojęcia „tereny budowlane"  nie powinny odwoływać się do regulacji tak niskiego rzędu.

—oprac. pro