Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, w województwach już powstają specjalne grupy. Pod kierownictwem dyrektorów poszczególnych izb celnych mają w nich współpracować przedstawiciele urzędów i izb skarbowych, inspektorzy kontroli skarbowej oraz celnicy z urzędów i izby celnej. Ministerstwo Finansów zapewnia, że nie będzie to twór z przeszłości (który w opinii specjalistów się nie sprawdził), czyli wojewódzkie kolegia skarbowe. Będą to zespoły wyspecjalizowane w podatku akcyzowym, a ich uczestnicy uzyskają możliwość szybkiej wymiany informacji i koordynacji działań niezbędnych do zwalczania oszustw akcyzowych.

[srodtytul]Inaczej, czyli jak[/srodtytul]

Według MF chodzi o „eliminację dublowania się działań kontrolnych i zapewnienie sprawnej współpracy organów podatkowych odpowiedzialnych za zapewnienie prawidłowego obrotu towarami podlegającymi opodatkowaniu podatkiem akcyzowym”. W ministerstwie działa już zespół, który będzie koordynował i nadzorował pracę zespołów w regionie.

Ministerstwo twierdzi, że „celem działania zespołów ma być zapewnienie sprawnego i skutecznego współdziałania organów administracji państwowej w zakresie opodatkowania podatkiem akcyzowym oraz zwiększenie skuteczności wymiany i przepływu informacji pomiędzy ww. organami, które w swoich ustawowych uprawnieniach mają za zadanie zapewnienie prawidłowego obrotu towarami podlegającymi opodatkowaniu podatkiem akcyzowym”.

Urzędnicy ministerialni planują, że „[b]dzięki wielostronnej wymianie informacji i doświadczeń oraz koordynacji działań ich uczestników” zespoły te będą skutecznym narzędziem rozpoznawania, ujawniania, zapobiegania i zwalczania nieprawidłowości w obrocie towarami akcyzowymi, ze szczególnym uwzględnieniem zorganizowanej przestępczości akcyzowej[/b].

Niestety wypowiedzi ministerstwa niewiele wyjaśniają. Tymczasem właśnie pytania o prawdziwe powody utworzenia specgrup w województwach zadają sobie dziś przedstawiciele służb, które mają współdziałać z celnikami.

– Celnicy sami chcą zajmować się nieprawidłowościami w akcyzie, ale korzystając z naszej pomocy i naszych informacji. W ten sposób naszym kosztem poprawią swoje wyniki – mówią nieoficjalnie przedstawiciele urzędów skarbowych i urzędów kontroli skarbowej. Obawiają się, że przepływ informacji będzie jednostronny. – My będziemy musieli informować ich o swoich ustaleniach i podejrzeniach, ale nie wiadomo, czy w zamian będziemy od celników otrzymywać dane przydatne w naszej pracy – dodaje kolejny nasz rozmówca. Inny twierdzi, że jest to pomysł na zagospodarowanie osób zatrudnionych w szczególnym nadzorze podatkowym.

Niewiadomych jest zresztą dużo więcej. Nie ma np. jasności co do tego, czym dokładnie będą się zajmowały zespoły w województwach: czy wszystkimi, choćby najdrobniejszymi, oszustwami akcyzowymi, czy może tylko oszustwami akcyzowymi na dużą skalę.

Służbom podległym ministrowi finansów brakuje szerszej wiedzy o zamierzeniach resortu. Według Ministerstwa Finansów zespoły są we wstępnej fazie organizacji i do końca nie można przesądzić o ostatecznych formach ich działania. Ale to niejedyne zmartwienie.

[srodtytul]Siły na zamiary[/srodtytul]

Zdaniem specjalistów podatkowych znajomość przepisów, a szczególnie procedury podatkowej, wśród celników może budzić wiele zastrzeżeń. Jak twierdzą, funkcjonariusze mają spore kłopoty nie tylko z prowadzeniem postępowań podatkowych i kontrolami podatkowymi, ale również z pisaniem decyzji oraz ich uzasadnianiem.

– Niestety nadal jest to słaby punkt Służby Celnej, chociaż sytuacja na pewno się poprawia – potwierdza Wojciech Krok, doradca podatkowy z kancelarii Parulski i Wspólnicy. Jak twierdzi, nie rozumie motywów, jakimi kierowało się Ministerstwo Finansów przy opracowywaniu koncepcji regionalnych zespołów do zwalczania przestępczości akcyzowej. – Obawiam się, że mimo szumnych zapowiedzi nowe instytucje powielą schemat urzędów kontroli skarbowej, a ich praca budzi przecież spore zastrzeżenia – podkreśla Wojciech Krok. I dodaje: – UKS miały być batem na zorganizowaną przestępczość podatkową.

W praktyce jednak inspektorzy ścigają głównie zwykłych, często największych przedsiębiorców, bo tych najłatwiej namierzyć, a potem im wykazać podatek do zapłaty.

[ramka] [b]Komentuje: Jacek Kędzior, partner w Ernst & Young [/b]

Przedsiębiorcy mają pełne prawo oczekiwać jasnych przepisów, także o właściwości organów. Istnienie obok siebie urzędów i izb celnych oraz podatkowych, gdy całość zadań związanych z akcyzą wykonują organy celne, z pewnością nie sprzyja takiej klarowności. Niemniej nie sposób sobie wyobrazić przeniesienia kompetencji w zakresie akcyzy do urzędów i izb skarbowych. Nie ma w tych instytucjach specjalistów, którzy mogliby przejąć te zadania. Pomogłaby integracja organów podatkowych i celnych na poziomie współpracy z podatnikami. Dla podatnika nie jest bowiem ważne, która komórka organizacyjna w administracji państwowej zajmie się jego wnioskiem. Istotne jest, by został sprawnie rozpatrzony i przyjęty w dogodnym dla podatnika miejscu.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail][/i]