Profesor Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat, był gościem magazynu prawnego „Rzeczpospolitej”.
Pytany o ocenę uchwalonej w ostatni piątek przez Sejm tzw. ustawy incydentalnej (jej inicjatorem był marszałek Szymon Hołownia), która zakłada, iż o ważności najbliższych wyborów miałoby się wypowiedzieć 15 najstarszych stażem sędziów Sądu Najwyższego, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, zaznaczył, iż nie spodziewa się akceptacji głowy państwa. Bo choć w przepisach tych nie ma mowy o neosędziach, to właśnie ich w rzeczywistości odsunęłyby od orzekania nowe regulacje. I odebrały kompetencje Izbie Kontroli Nadzwyczajnej. – Wiele osób kojarzy demontaż wymiaru sprawiedliwości ze Zbigniewem Ziobrą, ale przypominam, że to Andrzej Duda był architektem zmian w Sądzie Najwyższym, w tym architektem Izby Kontroli. Prezydent wielokrotnie wypowiadał się, i jest w tym zakresie bardzo konsekwentny, że nie podejmie żadnej decyzji, która by podważała skuteczność, jak to określa, jego „monarszej prerogatywy” w zakresie wskazywania, kto jest sędzią, a kto nie jest – stwierdził prof. Romanowski.