Co kryje się pod hasłem kasowy PIT? Obecnie firmy muszą płacić podatek od przychodu należnego. Czyli także wtedy, gdy nie dostały zapłaty od kontrahenta. Wystarczy, że sprzedadzą towar albo wykonają usługę. Po wprowadzeniu kasowego PIT firma nie będzie musiała wykazywać przychodu i płacić podatku od razu po transakcji i wystawieniu faktury. Rozliczy się z fiskusem wtedy, gdy kontrahent ureguluje należność.

A co z rozliczeniem kosztów? Jak pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Przemysław Wojtasik, skoro mają być kasowe przychody, to powinny być też koszty. Teraz kupujący rozliczają je na podstawie faktury, nawet gdy za nią jeszcze nie zapłacili. Jeśli ma wejść kasowe rozliczenie przychodów, trzeba także konsekwentnie zastosować je do kosztów i uznać, że rozliczamy je dopiero po zapłacie. Inaczej budżet państwa dostanie mocno po kieszeni.

"Jeśli więc przedsiębiorca nie dostanie pieniędzy od kontrahenta, nie wykaże przychodu. Ale jeśli sam nie płaci za faktury, nie będzie miał kosztów. I w ostatecznym rozliczeniu może okazać się, że na podatku wcale nie zaoszczędzi" - zauważa dziennikarz "Rzeczpospolitej". 

Co ważne, z wcześniejszych zapowiedzi Koalicji Obywatelskiej wynika, że z kasowej metody będą mogli korzystać mali podatnicy, czyli mający do 2 mln euro przychodu rocznie.

Czytaj więcej

Kasowy PIT dla przedsiębiorców. Ulga czy biurokracja?

Również małych firm, a także samozatrudnionych dotyczy „urlop” od składek na ubezpieczenia społeczne. Za jeden miesiąc w roku nie będą musieli oni opłacać składek ZUS. Jednocześnie za ten miesiąc mają dostać świadczenie urlopowe w wysokości połowy płacy minimalnej. Byłoby to więc 2121 zł brutto w pierwszym półroczu 2024 r., a 2150 zł brutto w drugim półroczu (w 2024 r. płaca minimalna zmieni się bowiem znowu dwa razy) - wylicza na łamach "Rzeczpospolitej" Joanna Kalinowska. 

Czytaj więcej

Premier Tusk: wakacje od składek ZUS z działalności już w styczniu

Tusk zapowiedział też skrócenie czasu kontroli w firmach. Jak przypomina Paweł Rochowicz, w dokumencie „100 konkretów” mówiono o sześciu dniach w ciągu roku (zamiast dzisiejszych 12). Te udogodnienia w kontrolach i urlopie składkowym mają dotyczyć mikroprzedsiębiorców. Według przepisów o działalności gospodarczej są to firmy zatrudniające do dziesięciorga pracowników i osiągające roczne obroty nie większe od 2 mln euro.

Czytaj więcej

Premier Donald Tusk: pomoc małym firmom w trudnym czasie to priorytetowe zadanie