Spór dotyczył kary nałożonej na producenta wędlin za wprowadzenie do obrotu artykułu o niewłaściwej jakości handlowej. Konkretnie chodziło o wieprzową kiełbasę dolnośląską. Kłopoty przedsiębiorstwa zaczęły się po kontroli wojewódzkiego inspektoratu jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Kontrolując zakład, inspektorzy pobrali próbkę kiełbasy dolnośląskiej w celu przeprowadzenia oceny organoleptycznej, analiz laboratoryjnych oraz sprawdzenia prawidłowości znakowania zadeklarowanych przez producenta dla tego wyrobu.

Naruszona norma i receptura

Analiza laboratoryjna wykazała, że pobrana próbka wędlin zawiera cząstki kości. Tymczasem norma zakładowa i receptura kiełbasy wskazują wyłącznie mięso wieprzowe pochodzące z tusz zwierząt rzeźnych jako surowiec.

W konsekwencji inspekcja nałożyła na producenta 1,2 tys. zł kary. Urzędnicy uznali, że przedsiębiorca nie wprowadził artykułu rolno-spożywczego o niewłaściwej jakości handlowej umyślnie, jedynie z powodu braku należytej staranności, tj. z winy nieumyślnej.

Oceniając zakres naruszenia, organ wskazał, że łączna wielkość zakwestionowanej partii produkcyjnej artykułu była niewielka. Wynosiła zaledwie 20 kg, zaś jej wartość brutto 258 zł. Tym samym wprowadzenie do obrotu produktu o niewłaściwej jakości handlowej naruszyło interesy nieznacznej liczby konsumentów.

Odnosząc się do stopnia szkodliwości, wskazał, że niewykazanie w składzie cząstek kości w przypadku produktów, które sprzedawane są jako składające się wyłącznie z mięsa, przypraw oraz dozwolonych substancji dodatkowych, stanowi o średnim stopniu szkodliwości. Prawidłowo oznaczony skład jest podstawową formą realizacji prawa konsumenta do informacji.

Reklama
Reklama

Firma i tak nie zgadzała się z rozstrzygnięciem. Tłumaczyła, że w toku kontroli przebadane zostały dwie partie różnych produktów (kiełbas). W jednej z partii stwierdzono obecność cząstek kości, w drugiej nie. Tymczasem obie partie zostały wyprodukowane z takiej samej partii surowca.

Zdaniem producenta z dokumentów kontrolnych nie wynikało też, że pobrana próbka kiełbasy będzie badana pod kątem obecności cząstek kości.

Te argumenty nie przekonały głównego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Utrzymując decyzję o karze w mocy, wskazał, że brak w oznakowaniu wyrobu deklaracji dotyczącej obecności cząstek kości w mięsie użytym do produkcji kiełbasy pozwala zakwalifikować tę partię wyrobu jako artykuł rolno-spożywczy o niewłaściwej jakości handlowej. Nieprawidłowość ta stanowi istotne naruszenie interesów konsumenta.

Ukryty skład produktu

Organ wskazał, że przez mięso należy rozumieć jedynie mięśnie szkieletowe wraz z przeponą i żwaczem. Na etykiecie przebadanego produktu nie było kości. A zdaniem inspektora producent powinien wykazać w składzie obecność cząstek kości w wyrobie gotowym. Nie zrobił tego, czyli ukrył przed konsumentem prawdziwy skład produktu.

W decyzji podkreślono, że rzetelność oznakowania składu produktu jest kluczowa dla zapewnienia konsumentowi prawa do informacji, które jest jego podstawowym prawem. Przeciętny konsument nie jest w stanie przeprowadzać badań laboratoryjnych kupowanych przez siebie produktów spożywczych. Dlatego jedynym źródłem wiedzy o produkcie pozostaje jego wygląd oraz skład uwidoczniony na etykiecie.

Uniemożliwienie konsumentowi zapoznania się z rzeczywistym składem produktu wypacza główne cele, jakie stawia prawo żywnościowe.

Organ podkreślił, że oznakowanie środka spożywczego nie może wprowadzać konsumenta w błąd. W szczególności co do charakterystyki środka spożywczego, w tym jego nazwy, rodzaju, właściwości, składu, ilości, trwałości, źródła lub miejsca pochodzenia, metod wytwarzania lub produkcji.

Ukarany zaskarżył decyzję, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nie przyznał mu racji.

Niewłaściwa jakość

Przypomniał, że zgodnie z art. 3 pkt 5 ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych jakość handlowa oznacza cechy artykułu rolno-spożywczego dotyczące jego właściwości organoleptycznych, fizykochemicznych i mikrobiologicznych w zakresie technologii produkcji, wielkości lub masy. A także wymagania wynikające ze sposobu produkcji, opakowania, prezentacji i oznakowania, nieobjęte wymaganiami sanitarnymi, weterynaryjnymi lub fitosanitarnymi.

Producent jest zobowiązany do zapewnienia jakości towaru zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa żywnościowego, w tym ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. W ocenie WSA oznacza to, że wprowadzane do obrotu artykuły rolno-spożywcze muszą spełniać wymagania w zakresie jakości handlowej, jeśli w przepisach o jakości handlowej zostały one określone. A także dodatkowe wymagania dotyczące tych artykułów, jeżeli producent zadeklarował ich spełnienie.

Sąd zgodził się z inspekcją, że przez mięso należy rozumieć jedynie mięśnie szkieletowe wraz z przeponą i żwaczem. Nie jest w nim dopuszczalna obecność kości. Tym samym producent powinien wykazać w składzie obecność cząstek kości w wyrobie gotowym.

Brak w oznakowaniu wyrobu deklaracji dotyczącej obecności cząstek kości w mięsie użytym do produkcji kiełbasy pozwolił zakwalifikować tę partię wyrobu jako artykuł rolno-spożywczy o niewłaściwej jakości handlowej. Nieprawidłowość ta stanowi istotne naruszenie interesów konsumenta.

Zdaniem WSA to, że w drugim badanym produkcie nie wykryto cząstek kości, nie podważa prawidłowości wyniku badań w odniesieniu do zakwestionowanego produktu. Mięso może być surowcem niejednorodnym i prawidłowy wynik badań w odniesieniu do jednej partii kiełbasy nie uwalnia strony od odpowiedzialności za drugi.

W konsekwencji sąd uznał, że słusznie kiełbasa dolnośląska została uznana za produkt o niewłaściwej jakości handlowej.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 14 września 2015 r., sygn. akt VI SA/Wa 4340/14.

—Aleksandra Tarka