Inaczej mówiąc, jeśli wierzyciel zwleka z wnioskiem o taki zakaz, to ucieka mu czas na jego złożenie. To sedno najnowszego postanowienia Sądu Najwyższego.
Spółka z Podlasia wystąpiła do sądu o pozbawienie prawa prowadzenia działalności gospodarczej i zajmowania stanowisk w firmach Tomasza Z., swego kontrahenta, który nie spłacił jej ponad 100 tys. zł należności, a egzekucja okazała się bezskuteczna. Nie śpieszyła się jednak z wnioskiem o jego upadłość, podobnie jak inni wierzyciele, mimo że ów przedsiębiorca od kilku lat kwalifikował się do upadłości. Kiedy wreszcie to zrobiła, sąd upadłościowy jej wniosek oddalił ze względu na to, że firma Tomasza Z. nie miała pieniędzy nawet na koszty upadłości (art. 13 prawa upadłościowego). Uwzględnił natomiast wniosek o zakaz działalności, uznając, że termin na jego złożenie biegnie od tego odmownego postanowienia. Innego zdania był Sąd Okręgowy w Białymstoku, który wniosek o zakaz oddalił. Z kolei Sąd Najwyższy utrzymał ten werdykt.