Sąd Okręgowy wystąpił z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego. Dotyczy ono wynagrodzenia za roboty budowlane.
Firm budowlana jako podwykonawca była odpowiedzialna za dostawę i montaż stolarki aluminiowej na fasadzie hali widowiskowo-sportowej. Zażądała od inwestora 53 tys. zł za część wykonanych robót. Generalny wykonawca miał bowiem kłopoty i był już w stanie upadłości likwidacyjnej.
Inwestor odmówił uregulowania faktury. Umowa z podwykonawcą została rozwiązana przez generalnego wykonawcę. A skoro tak, to inwestor nie ponosi solidarnej odpowiedzialności z generalnym wykonawcą za wypłatę wynagrodzenia podwykonawcy, czyli nie stosuje się art. 647 1 kodeksu cywilnego. Podwykonawca wniósł pozew do sądu rejonowego, który uznał, że inwestor nie ma racji.
Sprawa trafiła do SO, a ten nabrał wątpliwości prawnych. Zastanawiał się, czy jeśli wykonawca odstąpił od umowy, na którą inwestor wyraził zgodę, to ustaje solidarna odpowiedzialność tego drugiego za wypłatę wynagrodzenia podwykonawcy przewidziana w art. 6471 § 1 k.c.
Obecnie zarówno w judykaturze, jak i w doktrynie są rozbieżności w tej kwestii. Jedni, tak jak SR, uważają, że nie ma znaczenia dla odpowiedzialności solidarnej ponoszonej na podstawie tego przepisu to, co potem dzieje się z zawartą umową. Jest to bowiem najdalej idąca odpowiedzialność za cudzy dług. Inni uważają, że inwestor odpowiada wobec podwykonawcy tylko, gdy obowiązuje ważna umowa o roboty budowlane.