Według danych Ministerstwa Finansów na 100 tys. przeprowadzonych w 2013 r. kontroli skutecznych było 30 tys. Oznacza to, że ich efektem było wykrycie uszczupleń podatkowych powyżej 1000 zł.
MF chce, by w ciągu czterech lat wskaźnik skuteczności wzrósł z 30 do 70 proc. Podstawą ma być trafne typowanie podmiotów do kontroli na podstawie analizy ryzyka.
„Naszym celem nie jest duża liczba kontroli, ale wykrywanie nadużyć" – napisał wiceminister finansów Jacek Kapica w odpowiedzi na interpelację poselską nr 30259.
Zgodnie z planem działań administracji podatkowej na 2015 r. największe ryzyko nadużyć występuje w takich obszarach jak doradztwo i inne usługi niematerialne. Dotyczy to m.in. usług księgowych, prawnych, reklamowych, zarządzania i kontroli, przetwarzania danych i rekrutacji pracowników. W tych branżach można bowiem dowolnie kształtować ceny i zawyżać faktury. Na kolejnych pozycjach są usługi budowlane, produkcja materiałów budowlanych i działalność pośredników w handlu towarami.
W połowie drogi
Eksperci popierają plany MF, mają jednak wątpliwości co do sposobu ich realizacji.
– Postulat jest co do zasady słuszny – mówi mec. Artur Nowak, partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. – MF jest w połowie drogi. Część kontroli jest trafnie ukierunkowana i kończy się ujawnieniem dużych zaległości. Wiele nie prowadzi jednak do wykrycia nadużyć, a jeśli nawet, to niewielkich – dodaje.
Dr Irena Ożóg, partner zarządzający w Kancelarii Ożóg Tomczykowski, zaznacza, że nie wystarczy samo dążenie do podniesienia jakości procesu kontroli.
Zawyżanie statystyk
– Muszą powstać wysoce specjalistyczne komórki analityczne, których wyniki pracy będą służyć nie tylko do typowania podmiotów do kontroli, ale również do właściwego ukierunkowania prac legislacyjnych, szybkiego reagowania na patologie, a przede wszystkim koordynacji działań różnych służb (nie tylko fiskalnych) w walce z przestępczością podatkową – mówi dr Ożóg.
Według mec. Marcina Grzeleckiego, wspólnika w kancelarii LSW Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, przedsiębiorcy mają podstawy, by się obawiać jeszcze bardziej uciążliwych kontroli.
– Nowa strategia MF niesie ryzyko sztucznego zawyżania statystyk poprzez wydawanie niekorzystnych dla podatników decyzji, które i tak zostaną później uchylone przez sąd – mówi mec. Grzelecki. – Powstaje też pytanie, czy skarbówka rzeczywiście skupi się na realnych oszustwach. Dotychczas wygodniejsze było szukanie błędów przedsiębiorców, które wynikały często z niejednolitej interpretacji przepisów – dodaje.