Podatek od środków transportowych płaci się w dwóch ratach. Do połowy lutego trzeba było złożyć deklarację dotyczącą podatku w danym roku i uiścić pierwszą ratę. Termin zapłaty drugiej mija w najbliższy poniedziałek, więc to ostatni dzwonek na zasilenie budżetu gminy, na terenie której znajduje się miejsce zamieszkania lub siedziba podatnika.

Ten obowiązek ciąży na właścicielach i podmiotach wykazanych w dowodach rejestracyjnych. W przypadku współwłaścicieli mieszkających albo posiadających siedziby w różnych gminach, przesądzający jest wpis w dowodzie rejestracyjnym. Właściwą gminą jest ta, na terenie której mieszka lub zarejestrowany jest podatnik wpisany ?w dowodzie na pierwszym miejscu.

Współwłaściciele odpowiadają za podatek solidarnie. Oznacza to, że urząd może dochodzić całości podatku od jednego z nich, właściwie według swojego wyboru. Wpłata całości podatku przez jednego ze współwłaścicieli powoduje natomiast uregulowanie długu przez wszystkich z nich. Powinni się więc porozumieć, który z nich zrobi przelew.

Podatek płaci się od:

Stawki ustala rada gminy, ale jest skrępowana ustawowymi limitami ich wysokości. Gmina może też ustalić zwolnienia, odnoszące się do przedmiotów opodatkowania (a nie cech podatników) inne niż określone w ustawie, ale też z ograniczeniami. Na podstawie samej ustawy zwolnione z daniny są m.in. pojazdy zabytkowe oraz specjalne ?i używane do celów specjalnych w rozumieniu przepisów o ruchu drogowym. Zgodnie z wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu ?z 27 czerwca 2014 r. (sygn. III SA/Po 1709/13) zwolnione z podatku są pojazdy konstrukcyjnie przystosowane do wykonywania określonych czynności na drodze, np. polewaczki, piaskarki, pługi do odśnieżania, dźwigi czy ruchome sklepy i bary, ale już nie ciężarówki przystosowane do nauki jazdy, z oznaczeniem „L" w dowodzie rejestracyjnym.

Samo niezłożenie w ustawowym terminie deklaracji jest wykroczeniem, za które grozi grzywna. Spóźnialscy, którzy przegapią poniedziałkowy termin, raczej nie są narażeni na dotkliwą karę. Zgodnie z kodeksem karnym skarbowym karze grzywny za wykroczenie skarbowe podlega podatnik, który uporczywie nie wpłaca w terminie podatku. O ile takie uchybienia nie zdarzały się w przeszłości lub nie były zbyt częste, podatnik nie dostanie nawet mandatu. Będzie musiał natomiast zapłacić odsetki od zaległości. Obecna stawka odsetek to 10 proc. w skali roku. Nawet pomimo spóźnienia można ich uniknąć, wpłacając zaległość zanim kwota odsetek przekroczy wartość trzykrotności opłaty pobieranej przez Pocztę Polską za traktowanie przesyłki listowej jako poleconej, tj. 8,70 zł.