O statusie przedsiębiorcy decyduje faktyczne podjęcie i wykonywanie działalności gospodarczej – to sedno niedawnego wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: I CSK 364/13).
Biznesmen czy nie
Kwestia ta okazała się podstawowa w sprawie o odszkodowanie ubezpieczeniowe (dokładniej: 56 tys. zł zadośćuczynienia) za szkody na ciele, których doznała za granicą Roksana G. w trakcie prowadzenia imprezy muzycznej. Nie pozwała jednak klubu, ale towarzystwo ubezpieczeniowe, w którym ów klub miał wykupioną polisę OC od prowadzenia działalności gospodarczej. Nie była ona rozszerzona na pracowników.
Roksana G. twierdziła, że jest przedsiębiorcą, jednakże Sąd Apelacyjny w Rzeszowie oddalił jej powództwo. Zdaniem tego sądu nie ma wątpliwości, że powódka nie była przedsiębiorcą ani w dniu zawierania z klubem umowy o dzieło, ani w trakcie jej wykonywania. Nie jest bowiem na to dowodem fakt, że zawierała i wykonywała wiele umów o dzieło, a od uzyskiwanych zarobków odprowadzała podatek dochodowy.
Szczególną rolę Sąd Apelacyjny przypisał art. 14 ust. 1 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, wedle którego przedsiębiorca może podjąć działalność po uzyskaniu wpisu do rejestru przedsiębiorców – w KRS albo Ewidencji Działalności Gospodarczej.
Sąd uznał, że wykonywanie działalności bez rejestracji jest nielegalne. W tej sytuacji powództwo Roksany G. jest niezasadne.
Przypisanie podstawowego znaczenia faktowi, czy powódka była zarejestrowana, czy nie, jest błędne – uznał SN. W konsekwencji zwrócił sprawę SA do ponownego rozpoznania.
Rejestr to nie wszystko
– Wpis nie jest warunkiem niezbędnym do uznania statusu przedsiębiorcy, decyduje o tym bowiem faktyczne podjęcie i wykonywanie działalności gospodarczej – podkreślił w uzasadnieniu sędzia SN Tadeusz Wiśniewski. – Zgłoszenie i wpis do ewidencji działalności to tylko podstawa rozpoczęcia działalności w znaczeniu jej legalizacji – zwrócił uwagę.
Sąd Najwyższy wskazał, że np. prawo upadłościowe zawiera szczególną konstrukcję domniemania prowadzenia działalności gospodarczej, dopuszczając (w art. 9) prawo żądania ogłoszenia upadłości osoby fizycznej (przedsiębiorcy), która faktycznie prowadziła działalność gospodarczą, nawet gdy nie dopełniła obowiązku rejestracji.
Zdaniem Sądu Najwyższego prymat w tej sytuacji ma art. 4 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, według którego prowadzącym działalność jest osoba wykonująca we własnym imieniu działalność gospodarczą.
– To trafny werdykt – komentuje Aleksander Daszewski, radca prawny w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych. – Ponad formalizm stawia ogólną zasadę (art. 65 § 2 kodeksu cywilnego), że w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy (w tym wypadku polisy), niż opierać się na jej dosłownym brzmieniu.