Na podstawie art. 7 ust. 1 ustawy 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu dni. Termin dziesięciodniowy, w którym konsument może odstąpić od umowy, liczy się od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi - od dnia jej zawarcia. Do zachowania tego terminu wystarczy wysłanie oświadczenia przed jego upływem.
Trzeba zwrócić
Instytucja odstąpienia od umowy została uregulowana w art. 385 § 2 kodeksu cywilnego, który stanowi, że w razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za nie zawartą. To, co strony już świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Za świadczone usługi oraz za korzystanie z rzeczy należy się drugiej stronie odpowiednie wynagrodzenie.
W przypadku sprzedaży na odległość poza ceną towaru, strony ponoszą również koszty jego dostawy. Niekiedy opłatę za transport ponosi kupujący, bywa też tak, że dostawa towaru jest wliczona w jego cenę, a więc faktycznie koszt dostawy opłaca sprzedawca. Dodatkowo w przypadku odstąpienia od umowy dochodzą jeszcze koszty zwrotu (odesłania) towaru.
Ustawodawca, niestety nie podjął się uregulowania w ustawie o ochronie niektórych praw konsumentów kwestii zwrotu kosztów dostawy i odesłania towaru w przypadku odstąpienia od umowy zawartej na odległość. W praktyce sytuacja ta wywołuje wiele kontrowersji. Tylu zwolenników co przeciwników miała interpretacja, że konsument może zostać obciążony kosztami transportu.
Klauzula w rejestrze
Obecnie, pomimo, że przepisy nie uległy zmianie, przedsiębiorcy nie mają wyjścia. Muszą zrezygnować z zapisów regulaminów, na mocy których konsumenci odstępujący od umowy byli obciążani kosztami dostawy i odesłania towaru. Wszystko za sprawą wpisania tożsamych postanowień do rejestru klauzul niedozwolonych. Jako przykład można wskazać wpis nr 5333 z 17 października 2013 r. „Zwracany towar należy odsyłać razem z otrzymaną wraz z nim fakturą oraz podpisaną przez kupującego kartą gwarancyjną. Koszt odesłania towaru nie podlega zwrotowi" (wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2 października 2012 r. XVII AmC 465/12) czy też wpis nr 5278 z dnia 20 września 2013 r. „Gwarantujemy zwrot wartości produktu. Koszt dostawy i odesłania towaru nie podlega zwrotowi" (wyrok Sądu Ochro- ny Konkurencji i Konsumentów z 16 maja 2013 r. XVII AmC 3016/12).
Te orzeczenia sądu, a w konsekwencji wpisy do rejestru klauzul niedozwolonych nie dają przedsiębiorcom wyboru, choć niejednoznaczne przepisy budzą poważne wątpliwości.
Istota postępowania w przedmiocie uznania postanowień wzorców umowy za niedozwolone ma służyć ochronie konsumenta, czyli słabszej strony stosunku prawnego opartego na wzorcach umowy. To przedsiębiorca stosujący takie wzorce ma obowiązek ukształtować ich treść tak, aby nie były one sprzeczne z art. 3851 i następnymi k.c. Brak związania określonym postanowieniem umownym dotyczy wyłącznie konsumenta, a nie profesjonalisty, który może świadomie nakładać na siebie w umowie obciążenia. Prawomocność rozszerzona powinna być rozumia- na jako skuteczność wpisanej do rejestru klauzuli niedozwolonej, nie tylko wobec podmiotu, co do którego zostało wydane orzeczenie, ale również wszystkich przedsiębiorców stosujących wzorce umowne w obrocie konsumenckim (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 24 kwietnia 2013 r. I ACa 1433/12).
Zgodnie z art. 24 ust. 1 ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów zakazane jest stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Natomiast przez praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów rozumie się godzące w nie bezprawne działanie przedsiębiorcy, w szczególności stosowanie postanowień wzorców umów, które zostały wpisane do rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone. Sankcje za naruszenie tej regulacji mogą się okazać bardzo surowe. Mianowicie, na podstawie art. 106 ust. 1 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może nałożyć na przedsiębiorcę karę pieniężną w wysokości nie większej niż 10 proc. przychodu osiągniętego w roku rozliczeniowym, w którym dopuścił się stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów w rozumieniu art. 24.
—Tomasz Poznański
Zdaniem autora
Tomasz Poznański adwokat
Wszyscy przedsiębiorcy powinni na bieżąco śledzić wpisy do rejestru klauzul niedozwolonych. Dokonano ich już ponad 5, 4 tys. Z powodu ich liczby nie jest prosta natychmiastowa reakcja w postaci zmiany regulaminów, zwłaszcza w przypadku mniejszych firm, których rozmiar działalności nie daje możliwości korzystania z bieżącej obsługi prawnej. Z uwagi na ekspansję e-handlu ustawodawca nie może uciekać od uregulowania kwestii zwrotu kosztów dostawy i odesłania towaru w przypadku odstąpienia od umowy zawartej na odległość. Rejestr nie może zastępować powszechnie obowiązującego prawa. Ponadto, należy zwrócić uwagę, że głównymi beneficjentami systemu klauzul niedozwolonych stają się różnego rodzaju organizacje, które niemal hurtowo wzywają przedsiębiorców do zmian regulaminów, proponując podpisanie ugody w zamian za odstąpienie od wniesienia pozwu do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tryb ten należy zmienić. Organizacje zajmujące się prawami konsumenta, dostrzegając nieprawidłowy zapis regulaminu, powinny informować o tym prezesa UOKiK. Ten powinien wezwać przedsiębiorcę do dokonania zmiany w określonym terminie. Dopiero bezczynność przedsiębiorcy powinna skutkować konsekwencjami finansowymi.