Okazuje się, że wypisanie wniosku urlopowego nie jest takie proste.
Problem stanowią weekendy. Wiele osób (zarówno podwładni, jak i szefowie) nie ma pewności, czy trzeba je w nim uwzględnić.
W mojej ocenie treść wniosku urlopowego jest bez znaczenia. Kodeks pracy ustanawia bowiem żelazną zasadę, od której nie ma wyjątków. Zgodnie z nią, urlopu wypoczynkowego udziela się na dni będące – według harmonogramu – dniami pracy danej osoby, a więc na jej dni robocze (art. 154² § 1 k.c.).
W związku z tym generalnie w weekendy nie ma urlopu. Jeśli zatem ktoś bierze tydzień wolnego, to wypisuje wniosek od poniedziałku do piątku. W wypadku dwutygodniowego urlopu można wpisać daty: 5–16 sierpnia, w tym dziesięć dni roboczych. Choć, oczywiście, najbardziej poprawnym rozwiązaniem byłoby wystąpienie o wolne od poniedziałku 5 sierpnia do piątku 9 sierpnia oraz od poniedziałku 12 sierpnia do piątku 16 sierpnia włącznie.
Wówczas jednak pozostaje pytanie: jak to ma się do przepisu k.p., zgodnie z którym jedna część wolnego powinna obejmować 14 kolejnych dni kalendarzowych?
Ustawodawca w art. 162 k.p. użył sformułowania „część wypoczynku", a nie „część urlopu". Wobec tego należy przyjąć, że do tych 14 dni zalicza się również (tj. poza dniami urlopu, których udziela się na dniówki robocze) wszystkie pozostałe dni, które – według harmonogramu podwładnego – są wolne od pracy (np. soboty i niedziele dla osób pracujących od poniedziałku do piątku, a także święta).
W sytuacji zaś, w której zatrudniony wykonujący pracę od poniedziałku do piątku weźmie urlop na dziesięć dni od poniedziałku do piątku w dwóch następujących po sobie tygodniach, cały okres wypoczynku wyniesie w sumie 16 dni, obejmując również soboty i niedziele przypadające przed urlopem, w jego trakcie oraz po zakończeniu.
I tu pojawia się kolejne pytanie: czy w weekend, który nie jest objęty wnioskiem urlopowym, pracodawca może wezwać zatrudnionego do firmy?
Przede wszystkim zakładam, że nie mają zastosowania ograniczenia kodeksowe ani regulaminowe dotyczące pracy w te dni.
Nawet w takim wypadku wezwanie do firmy w weekend przypadający w środku dwutygodniowego wolnego mogłoby naruszać zasadę z art. 162 dotyczącą właśnie co najmniej 14 dni nieprzerwanego wypoczynku. Jeśli tak – byłoby niedopuszczalne.
Inaczej jest z tygodniowym wolnym. Pracownik jest bowiem na urlopie od poniedziałku do piątku. Szef może zatem wezwać go do pracy np. w sobotę ze względu na szczególne potrzeby firmy. Dla osoby pracującej normalnie od poniedziałku do piątku będzie to praca w godzinach nadliczbowych.
Podkreślam jednak, że pojawiają się, w mojej ocenie całkowicie bezzasadne, interpretacje odmienne. Zgodnie z nimi weekendy – dni harmonogramowo wolne od pracy – które graniczą z dniami urlopu, należy traktować jak urlop w sensie zakazu zlecania pracy nadliczbowej ze względu na szczególne potrzeby pracodawcy. W grę miałoby wchodzić wyłącznie cofnięcie urlopu, choć nie zalicza się ich do puli 26 lub 20 dni wolnego.
—oprac. mrz
Autor jest radcą prawnym, kieruje Zespołem Prawa Pracy w K & L Gates Jamka