Współpraca z dostawcą oprogramowania obejmuje najczęściej nie tylko jego instalację, ale także późniejsze usuwanie błędów, czy też aktualizację. Jest to istotne np. w przypadku różnego rodzaju programów księgowych. Prawo niestety nie gwarantuje zabezpieczenia interesów licencjobiorcy w razie upadłości producenta oprogramowania, co w obecnej sytuacji gospodarczej nie jest wcale zjawiskiem rzadkim.
Szczególnym zagrożeniem może być uprawnienie syndyka do odstąpienia od umowy licencyjnej na podstawie art. 98 Prawa upadłościowego i naprawczego. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli w dniu ogłoszenia upadłości zobowiązania z umowy wzajemnej nie zostały wykonane w całości lub w części, syndyk może wykonać zobowiązanie upadłego i zażądać od drugiej strony spełnienia świadczenia wzajemnego lub od umowy odstąpić. Co do zasady, syndyk ma więc prawo wyboru.
Należy zwrócić tez uwagę na to, że Art. 98 PrUp posługuje się zwrotem „zobowiązania z umowy wzajemnej" w liczbie mnogiej. Oznacza to, że do zastosowania tego przepisu koniecznym jest, aby żadne ze świadczeń w umowie wzajemnej nie zostało jeszcze w całości spełnione. Jeżeli więc licencjobiorca uiści z góry całość należnych opłat licencyjnych to nie będzie można skorzystać z art. 98 PrUp, bowiem jedno ze świadczeń (opłata licencyjna) zostało już w całości wykonane. W takim wypadku roszczenie do licencjodawcy o umożliwienie korzystania z oprogramowania przekształci się w roszczenie pieniężne i będzie mogło być zgłoszone do masy upadłości. Jeżeli natomiast obydwa świadczenia nie zostały jeszcze w całości spełnione, syndyk sam będzie mógł zdecydować o dalszym wykonywaniu umowy.
W wypadku odstąpienia przez syndyka od umowy, upadły nie będzie już dłużej zobowiązany do upoważnienia licencjobiorcy do korzystania z oprogramowania. Licencjobiorca natomiast nie mógłby żądać zwrotu uiszczonych opłat licencyjnych, gdyż zgodnie z art. 99 PrUp nie przysługuje mu roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia. Zamiast będzie mógł jedynie domagać się odszkodowania z tytułu strat poniesionych w związku z odstąpieniem.
Wyjściem z sytuacji może być zabezpieczenie licencjobiorcy dostępu do kodu źródłowego oprogramowania na wypadek upadłości licencjodawcy.
Znajomość kodu źródłowego umożliwia jego aktualizację i usuwanie błędów. Jest on bowiem rzeczywistą treścią programu. Kody źródłowe są jednak pilnie strzeżonymi tajemnicami przedsiębiorstw programistycznych, w związku z czym
wykształciła się praktyka zawierania umów depozytu kodu źródłowego
(tzw. software escrow). Umowy takie polegają na złożeniu przez licencjodawcę kodu źródłowego u podmiotu trzeciego, (banku, kancelarii notarialnej, lub coraz częściej podmiotów wyspecjalizowanych w świadczeniu usług depozytu kodów źródłowych), z jednoczesnym upoważnieniem licencjobiorcy do odbioru kodu na wypadek upadłości licencjodawcy. Jednocześnie, częścią tego typu transakcji jest udzielenie licencjobiorcy licencji na modyfikację oprogramowania w oparciu o uzyskany kod.
Dominik Cheda jest prawnikiem Kancelarii GACH, HULIST, MIZIŃSKA, WAWER adwokaci i radcowie prawni sp.p.