Zgodnie z art. 45 kodeksu pracy zatrudniony, któremu pracodawca wypowiedział umowę na czas nieokreślony z naruszeniem przepisów, może żądać przed sądem odszkodowania lub przywrócenia do pracy. W myśl art. 56 te same uprawnienia ma pracownik, który został zwolniony dyscyplinarnie.
Wybór roszczenia zależy od wielu czynników. Na przykład od przysługującej pracownikowi ochrony przed zwolnieniem z tytułu macierzyństwa, wieku przedemerytalnego czy zasiadania w zarządzie zakładowej organizacji związkowej. Ze względu na koszty postępowania przed sądem nad wyborem roszczenia powinny zastanowić się także osoby zarabiające powyżej średniej krajowej.
Chroniony powinien wrócić do pracy
W najlepszej sytuacji są pracownicy, którzy zgodnie z kodeksem pracy korzystają z ochrony przed zwolnieniem.
Najczęściej są to kobiety w okresie macierzyństwa. Zgodnie z art. 177 kodeksu pracy firma nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie ciąży, a także trwania urlopu macierzyńskiego. Wyjątek stanowi zwolnienie dyscyplinarne z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków przez pracownicę (pod warunkiem że na zwolnienie zgodzi się działająca w firmie organizacja związkowa). Zwolnienie takiej pracownicy jest też możliwe, gdy firma jest likwidowana lub postawiona w stan upadłości.
Z takiej samej ochrony w myśl art. 39 k.p. korzystają pracownicy w wieku przedemerytalnym, czyli cztery lata przed nabyciem prawa do emerytury z ZUS. Zgodnie zaś z art. 32 ustawy o związkach zawodowych przed zwolnieniem chronieni są pracownicy imiennie wskazani przez związek i członkowie zarządu tej organizacji.
W razie bezprawnego zwolnienia ich z pracy zgodnie z art. 47 k.p. mogą oni domagać się wynagrodzenia za cały czas trwania procesu. To bardzo duży przywilej, gdyż pozostali pracownicy, niekorzystający z ochrony przed zwolnieniem, mogą w takiej sytuacji domagać się wynagrodzenia maksymalnie za trzy miesiące pozostawania bez pracy. Bez względu na czas trwania procesu.
Warunkiem otrzymania pensji za okres postępowania przed sądem jest powrót do pracy po wygranym procesie w ciągu siedmiu dni od uprawomocnienia się wyroku.
Kiedy odszkodowanie
Pracownik, który zarabia miesięcznie powyżej 4166 zł brutto, musi liczyć się z wysokimi kosztami sądowymi, gdy postanowi zażądać przywrócenia do pracy. Do obliczenia wartości przedmiotu sporu sąd bierze bowiem roczne zarobki zwolnionego. Jeśli przekroczą one 50 tys. zł, to osoba domagająca się przywrócenia do pracy musi zapłacić za pozew ponad 2,5 tys. zł. W razie przegranej straci te pieniądze. Jeśli są niepewni powodzenia ich roszczenia przed sądem, lepiej, aby zażądali odszkodowania. Wówczas jako wartość przedmiotu sporu sąd przyjmie ich maksymalnie trzymiesięczne wynagrodzenie, a proces będzie wtedy dla nich praktycznie bezpłatny.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.rzemek@rp.pl
Opinia dla „Rz"
Bartłomiej Jędrzejak adwokat współpracuje z kancelarią Gujski, Zdebiak
Aby chroniony pracownik mógł uzyskać wynagrodzenie za cały czas procesu, musi spełnić konkretne warunki. Pierwszym jest terminowe odwołanie do sądu. Przy zwykłym wypowiedzeniu złożenie pozwu w najbliższym sądzie pracy powinno nastąpić w ciągu siedmiu dni od wręczenia pracownikowi pisma w tej sprawie. Przy zwolnieniu dyscyplinarnym jest na to 14 dni. W toku procesu pracownik powinien udowodnić, że należy do kategorii pracowników szczególnie chronionych. Wtedy sąd nie będzie nawet badał zasadności i prawdziwości przyczyn, którymi kierował się pracodawca, decydując o zwolnieniu. Kwota zaległego wynagrodzenia za czas procesu, jaką może przyznać sąd, będzie zmniejszona, jeśli pracownik podczas procesu podjął zatrudnienie. Wynagrodzenie przysługuje bowiem za okres nie wykonywania pracy.