Sąd Najwyższy zajął się zasadami delegowania polskich specjalistów i inżynierów do pracy na terenie UE. Z wydanego przez niego wyroku wynika, że przerwy w pracy na terenie UE nie wstrzymują biegu okresu, w którym przedsiębiorca może płacić składki za zatrudnionego w polskim ZUS. Jeśli  czasowy powrót do Polski nie przekroczy dwóch miesięcy, ten okres wliczy się do puli dozwolonej pracy za granicą, kiedy to pracodawca zachowuje prawo do tańszego ubezpieczenia pracownika (sygnatura akt: II UK 33/12).

Błędne wyliczenia

Sprawa dotyczyła polskiego przedsiębiorcy działającego w latach 2008–2010 na francuskim rynku. Zatrudniał   pracowników na umowach terminowych. W przerwach pomiędzy kolejnymi okresami zatrudnienia   wracali oni do Polski i czekali na kolejną ofertę pracy. Pracodawca postarał się o wystawienie dla nich przez ZUS druków E 101 potwierdzających prawo do opłacania przez rok (obecnie 24 miesiące) składek w polskim systemie ubezpieczeń społecznych. Na potrzeby tego zwolnienia przedsiębiorca zliczał faktyczny czas pracy za granicą. Po upływie roku od wystawienia dotychczasowego druku E 101 (i dziesięciu miesiącach zatrudnienia we Francji) ZUS wydał mu jednak decyzję, z której wynikał obowiązek opłacenia wyższych składek za ubezpieczenie pracownika za granicą.

Dłuższa przerwa

Gdy przedsiębiorca odwołał się do sądu, ten również odmówił mu prawa do opłacania składek w Polsce po upływie 12 miesięcy od wystawienia druku E 101. Podobnego zdania był Sąd Najwyższy. Sędziowie w wyroku, jaki zapadł na posiedzeniu niejawnym, stwierdzili, że choć unijne przepisy przewidują ułatwienia w przemieszczaniu się pracowników pomiędzy państwami UE, to swoboda ta nie może być nadużywana do omijania prawa.

SN zwrócił uwagę, że zgodnie z przepisami (art. 14 ust. lit. a rozporządzenia Rady nr 1408/71 z 14 czerwca 1971 r., po 1 maja 2010 r. zastąpionego przez podobnie brzmiący art. 12 rozporządzenia 883/2004 z 29 kwietnia 2004 r.), oraz wytycznymi Komisji Administracyjnej WE ds. zabezpieczenia socjalnego pracowników migrujących nr 181, z 13 grudnia 2000 r. nie ma podstaw do przyjęcia, że powrót pracownika delegowanego do kraju pochodzenia zatrzymuje bieg okresu, w którym przedsiębiorca korzysta ze zwolnienia z opłacania składek za granicą. SN zwrócił uwagę, że gdyby taka przerwa przekroczyła dwa miesiące, przedsiębiorca mógłby się ubiegać o wystawienie kolejnego druku E101 (obecnie A1) i wysłać pracownika za granicę na kolejny rok (obecnie 24 miesiące) z zachowaniem prawa do zapłaty składek w Polsce.

W zeszłym roku polscy przedsiębiorcy wysłali do pracy w UE ponad 300 tys. osób. Ponad 125 tys. pracuje w Niemczech, kolejne 25 tys. we Francji i 20 tys. w Belgii. Najpopularniejsze branże to budowlanka i transport.

Opinia:

Izabela Ukonu, starszy konsultant z Accreo Taxand Sp. z o.o.

Wyrok Sądu Najwyższego zawiera bardzo cenną dla polskich firm wskazówkę. Sąd powołał się na wytyczne Komisji Administracyjnej zawarte w „Praktycznym przewodniku w dziedzinie oddelegowania pracowników w państwach UE, EOG i Szwajcarii" (regulacje w aktualnym stanie prawnym zostały zawarte w decyzji nr A2 z 12 czerwca 2009 r.). Choć wytyczne zawarte w poradniku nie są dla nikogo wiążące, SN uznał, że są one stosowane w praktyce przez administrację unijną i tamtejsze sądownictwo. Wyrok potwierdził, że powinny być stosowane przez polski ZUS i sądy. Dzięki temu orzeczeniu nasze spółki z większą pewnością będą korzystać z wytycznych. Po ostatnim wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE (z 4 października 2012 r., C 115/11) ZUS może kwestionować delegowanie pracowników nawet za kilka lat wstecz. Przedsiębiorcy muszą więc ze szczególną ostrożnością podchodzić do delegowania.