Osoba, która w tym roku wykorzystała cztery dni tzw. kacowego, nie ma już prawa do pełnego urlopu (20 lub 26 dni wolnego) w wakacje. Urlop na żądanie – tak jak każdy inny – jest udzielany w dniach. Pracownik może z tego uprawnienia skorzystać cztery razy w roku kalendarzowym, niezależnie od liczby godzin, które w tych dniach powinien przepracować zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy.

Termin urlopu na żądanie nie jest objęty  planem urlopów. O terminie jego wykorzystania decyduje bowiem nie pracodawca, ale pracownik.

Dzięki temu  ma pewność otrzymania urlopu na określone dni. Ma mu to ułatwić  wykorzystanie czasu poza pracą, w razie wystąpienia niespodziewanych okoliczności.

Także dla początkującego

Uprawnienie to przysługuje nie tylko w ramach urlopu kolejnego, lecz również w trakcie pierwszego roku pracy pracownika. Cztery dni urlopu na żądanie przysługują również  zatrudnionym w niepełnym wymiarze czasu.

Zgodnie z kodeksem pracy urlop jest udzielany na wniosek zainteresowanego. Tym samym pracownik nie może zostać zmuszony przez szefa do wzięcia wolnego. Sam wskazuje  długość tego urlopu oraz w jakich odstępach czasu chce z niego skorzystać.

Podobnie jest z urlopem na żądanie. On również udzielany jest na wniosek pracownika. Powinien być zgłoszony najpóźniej w dniu jego rozpoczęcia, przed przewidywanym rozpoczęciem pracy. Tzw. kacowe może zostać wykorzystane w całości jednorazowo, każdy z tych czterech dni oddzielnie, albo dwa lub trzy dni od razu itd.

Wbrew powszechnie panującej opinii obowiązek udzielenia urlopu na żądanie nie jest bezwzględny. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego pracodawca może go odmówić z powodu szczególnych okoliczności (sygn. akt II PK 123/09).

Potrzebna zgoda pracodawcy

W praktyce więc pracownik nie decyduje sam o rozpoczęciu tego urlopu. Najpierw pracodawca musi mu go udzielić.

Gdyby pracownik bez pozwolenia szefa udał się na urlop, mogłoby to zostać uznane za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy oraz ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.

Ze względu na szczególny tryb korzystania z urlopu na żądanie nie stosuje się do niego art. 161 kodeksu pracy, który stanowi, że pracodawca jest obowiązany udzielić pracownikowi urlopu w tym roku kalendarzowym, w którym pracownik uzyskał do niego prawo. Dni urlopu na żądanie, które nie zostały wykorzystane w roku kalendarzowym, w którym pracownik nabył do nich prawo, przechodzą na rok kolejny, stając się zwykłym urlopem zaległym. Tracą zatem swój uprzywilejowany charakter.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.wojcik@rp.pl