Zasadniczo wypadek, który miał miejsce na terenie zakładu wskutek nieprzestrzegania zasad BHP przez pracodawcę, zawsze skutkuje dla tego ostatniego obowiązkiem odszkodowawczym. Warto jednak pamiętać, że w określonych okolicznościach pracodawca – nawet odpowiadający na zasadzie ryzyka – ma w ocenie SN nikłą, ale jednak szansę wykazać, że nie musi wypłacić świadczeń wynikających z pogorszenia stanu zdrowia pracownika.

Zobowiązany do wypłaty odszkodowania odpowiada tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Nie może odpowiadać za zdarzenia, które miały miejsce całkowicie niezależnie od ruchu przedsiębiorstwa. Wskazał na to też SN w wyroku z 9 września 2011 r. (III PK  4/11).

Stwierdził wówczas, że choroba samoistna pracownika nie wyłącza ani nie ogranicza odpowiedzialności pracodawcy za wywołanie u niego rozstroju zdrowia wskutek warunków pracy niezgodnych z przepisami BHP tylko wtedy, gdy ponad wszelką wątpliwość nie zostanie udowodnione, że szkoda powstałaby i bez zdarzenia uzasadniającego taką odpowiedzialność. Oznacza to, że przełożony musi dowieść, że stan zdrowia zatrudnionego byłby identyczny, gdyby w ogóle nie pracował on w firmie.

Chodzi tutaj raczej o długotrwały proces pogarszania się stanu zdrowia pracownika. Trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której wykonywanie pracy wywołało jakiś nagły uraz, a pracodawca zdołałby wykazać całkowity brak związku z pełnieniem obowiązków służbowych.

Przykład

Pani Alicja w czasie zatrudnienia w przedsiębiorstwie usługowym było zmuszona do przenoszenia znacznych ciężarów. Wskutek stałych przeciążeń ujawniły się u niej zwyrodnienia kręgosłupa.

Szef nie będzie musiał jej płacić tylko wtedy, gdy wykaże, że pani Alicja czułaby się jednakowo, gdyby nie praca u niego.

Wiemy już, że pracownik cierpiący na wrodzone schorzenia ma sporą szansę na otrzymanie od szefa świadczeń przewidzianych w kodeksie cywilnym, jeśli jego stan zdrowia pogorszy się w pracy. Ale czy wtedy, gdy pojawią się one nieoczekiwanie, to zdarzenie, któremu uległ osłabiony pracownik można zakwalifikować jako wypadek przy  pracy?

Jedną z przesłanek uznania zdarzenia za wypadek przy pracy jest doznanie przez poszkodowanego urazu. Co należy jednak rozumieć przez ten uraz i czy pod to określenie da się podciągnąć pogorszenie stanu zdrowia związanego z wrodzonymi schorzeniami?

W ocenie SN wprowadzenie do definicji wypadku przy pracy przesłanki urazu nie oznacza, że istotne pogorszenie stanu zdrowia (np. samoistnego schorzenia kręgosłupa) u pracownika nie może być już kwalifikowane jako uraz i wypadek przy pracy (wyrok z 7 czerwca 2011 r.,  II PK 311/10).

SN podkreślił, że uszkodzenie to również nadwyrężenie lub naruszenie tkanki, rozumiane jako pogorszenie stanu zdrowia pracownika. Wykładnia gramatyczna (literalna) pojęcia „uraz” nie pozwala na zawężenie znaczenia słowa „uszkodzenie” tylko do fizycznego (anatomicznego) zniszczenia tkanki ciała.

Takie rozumienie mogłoby doprowadzić do  nie dających się zaakceptować skutków, w których niewielkie skaleczenie byłoby uznane za wypadek przy pracy, a poważne pogorszenie stanu zdrowia wskutek warunków pracy nie.

Przykład

ZUS odmówił pani Alicji (z poprzedniego przykładu) świadczeń z ustawy wypadkowej. Podnosił, że nie doznała ona żadnego konkretnego urazu.

Pogląd ten jest nieuzasadniony, gdyż urazem jest tu właśnie pogorszenie stanu zdrowia.