Reprezentacja spółki i prowadzenie jej spraw wymagają od członków zarządu i rady nadzorczej dużej odpowiedzialności. Podejmowanie działań ryzykownych lub nieodpowiedzialnych może bowiem nie tylko przynieść spółce straty majątkowe, ale także narazić te osoby na odpowiedzialność karną.

Znaczny uszczerbek majątkowy

Jednym z podstawowych obowiązków władz spółki jest podejmowanie decyzji i działań w ramach swoich uprawnień. Przekroczenie tych uprawnień jest bowiem przestępstwem nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym.

Zgodnie z art. 296 par. 1 kodeksu karnego osoba, która obowiązana jest do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą przedsiębiorcy, nadużywa uprawnień lub nie dopełnia obowiązków i wyrządza przez to znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu.

Przestępstwo nadużycia zaufania może być popełnione przez ściśle określone osoby. Mogą to być wyłącznie osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi przedsiębiorstwa na podstawie przepisu prawnego, decyzji organu lub umowy.

Oznacza to prowadzenie całości albo części interesów przedsiębiorstwa, z prawem do samodzielnego podejmowania istotnych decyzji dotyczących jego majątku. Do osób odpowiedzialnych należy zatem zaliczyć m.in. członków zarządu, syndyków oraz likwidatorów spółek handlowych. Do grupy tej mogą być zaliczeni dyrektorzy wyodrębnionych zakładów spółek kapitałowych i ich zastępcy, zatrudnieni na umowę o pracę, a także pełnomocnicy przedsiębiorcy, jak np. menedżerowie.

Przykład

Adwokat Andrzej Kowalski posiadał pełnomocnictwo do prowadzenia spraw procesowych spółki EMO. W jednym z procesów cywilnych zawarł on ugodę, w wyniku której spółka straciła 0,5 mln zł.

Adwokat nie konsultował zawarcia ugody z władzami spółki, a podpisał ją, gdyż uznał, że będzie musiał za dużo pracować, jeśli proces się przedłuży. Sąd prawidłowo uznał, że adwokat Andrzej

Kowalski może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za popełnienie przestępstwa z art. 296 § 1 kodeksu karnego. Adwokat może być bowiem uznany za osobę zajmującą się cudzymi sprawami majątkowymi.

W przypadku tego przestępstwa konieczne jest, aby działanie lub zaniechanie osoby zajmującej się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą przedsiębiorstwa rzeczywiście wywołało znaczną szkodę majątkową.

W tym wypadku nie wystarcza, aby zaistniało tylko zagrożenie powstania takiej szkody, która jednak nie nastąpi np. na skutek działań podjętych przez innych pracowników czy członków władz spółki. Dodatkowo powstała szkoda musi być znaczna. Zgodnie z art. 115 par. 7 w zw. z art. 115 par. 5 kodeksu karnego musi ona więc być większa niż 200 tys. zł.

Niebezpieczeństwo powstania strat

Nie oznacza to jednak, że osoba, która obowiązana jest do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą przedsiębiorcy, nadużywa uprawnień lub nie dopełnia swoich obowiązków, ale nie powoduje to powstania znacznej szkody majątkowej, nie ponosi żadnej odpowiedzialności karnej.

Jeżeli bowiem jej działanie lub zaniechanie sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej, to podlega ona karze pozbawienia wolności od miesiąca do trzech lat.

Do wypełnienia znamion tego przestępstwa nie jest więc konieczne, aby spółka faktycznie poniosła szkodę majątkową. Wystarczy, że działanie podjęte przez osobę prowadzącą jej sprawy majątkowe lub działalność gospodarczą spółki albo jej zaniechanie, sprowadzało bezpośrednie niebezpieczeństwo powstania takiej szkody.

Prokuratura prowadząca postępowanie karne, a także sąd wydający wyrok będą więc musiały nie tylko zbadać, czy podjęte ryzyko gospodarcze faktycznie prowadziło do powstania znacznej szkody majątkowej, ale też że zagrożenie to miało charakter bezpośredni.

W praktyce oznacza to więc, że bez podejmowania żadnych dodatkowych działań spółka faktycznie odniosłaby szkodę, ale nie doszło do niej np. ze względu na ratunkowe działania podjęte w ostatniej chwili przez innego pracownika czy członka władz spółki. Jeżeli któryś z tych elementów nie wystąpi, to pociągniecie do odpowiedzialności karnej osoby zajmującej się sprawami majątkowymi lub gospodarczymi przedsiębiorstwa nie będzie możliwe.

Przykład

Prezes spółki, bez koniecznej zgody drugiego członka zarządu, negocjował zaciągnięcie kredytu w wysokości 800 tys. zł, z którego chciał sfinansować poszukiwanie gazu.

Ryzyko tego przedsięwzięcia było ogromne, gaz miał bowiem być poszukiwany na terenach, na których nikt go wcześniej nie znalazł. Dodatkowo bank, znając to ogromne ryzyko, za kredyt zażądał bardzo wysokich odsetek. Gdyby spółka nie znalazła gazu, to poniosłaby poważne straty finansowe, co zdaniem większości ekspertów w rzeczywistości musiało nastąpić.

Ostatecznie jednak prezes wycofał się ze swojego pomysłu i nie zaciągnął kredytu. Nie można mu więc postawić zarzutu z art. 296 par. 1a kodeksu karnego.

Co prawda, gdyby prezes przekroczył swoje uprawnienia i zaciągnął kredyt na ryzykowne przedsięwzięcie, to powstałoby niebezpieczeństwo wyrządzenia spółce szkody, jednak nie miało ono charakteru bezpośredniego.

Ściganie tego przestępstwa następuje wyłącznie na wniosek pokrzywdzonego, a więc spółki, która była zagrożona znaczną szkodą majątkową. W praktyce zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wraz z wnioskiem o ściganie powinna złożyć osoba, która uprawniona jest do prowadzenia spraw spółki.

Może być to pracownik posiadający odpowiednie pełnomocnictwo, członek zarządu spółki czy prawnik reprezentujący ją w postępowaniach sądowych czy przygotowawczych. Jeżeli prokurator czy inne organy ścigania, jak np. policja, takiego wniosku nie otrzyma, to nie może wszcząć postępowania z urzędu.

Możliwe jest to wyłącznie wówczas, gdy pokrzywdzonym jest Skarb Państwa. W takiej sytuacji organy ścigania mogą bowiem działać z urzędu i do wszczęcia postępowania nie potrzebują wniosku o ściganie.

Surowsze i łagodniejsze sankcje

Sprawca przestępstwa wyrządzenia lub narażenia na powstanie szkody majątkowej, w zależności od motywacji, jaką się kierował, rodzaju winy czy wysokości szkody, może ponieść surowszą lub łagodniejszą odpowiedzialność karną.

Jeżeli osoba, która obowiązana jest do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą przedsiębiorcy, nadużyła swoich uprawnień lub nie dopełniła obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, to zostanie ukarana surowiej. Grozi jej od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. W tej sytuacji surowsza odpowiedzialność związana jest z tym, że sprawca podejmował przestępcze działania, kierując się chęcią nieuczciwego osiągnięcia szybkiego zysku, co jest okolicznością obciążającą.

Surowsza odpowiedzialność – od roku do 10 lat pozbawienia wolności – będzie też groziła wówczas, kiedy dana osoba wyrządza spółce szkodę majątkową w wielkich rozmiarach. Zgodnie z art. 115 par. 7 w zw. z art. 115 par. 6 kodeksu karnego chodzi tu o szkodę przekraczającą 1 mln zł.

Aby jednak do takiej surowszej odpowiedzialności pociągnąć sprawcę, konieczne jest, aby spółka rzeczywiście poniosła tak dużą szkodę. Samo zagrożenie jej powstania nie wystarcza. W tej sytuacji surowsza odpowiedzialność związana jest z tym, że działanie lub zaniechanie danej osoby doprowadziło spółkę do ogromnych strat majątkowych, które w praktyce może nawet spowodować ogłoszenie upadłości spółki.

Na łagodniejszą odpowiedzialność karną może natomiast liczyć sprawca, który działał nieumyślnie. W takiej sytuacji grozi mu od miesiąca do trzech lat pozbawienia wolności.

Sprawca przestępstwa nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym może uniknąć kary.

Zwolnienie z kary

Nie zostanie on ukarany wówczas, kiedy dobrowolnie naprawi wyrządzoną przez siebie szkodę. Musi on więc np. wpłacić na rachunek spółki odpowiednią kwotę pieniędzy, którą straciło przedsiębiorstwo. Ważne jednak, aby szkoda ta została naprawiona w całości, a nie np. tylko w połowie czy w innej części.

Dodatkowo naprawienie szkody musi nastąpić przed wszczęciem postępowania karnego i musi być dobrowolne. Jeżeli zatem postępowanie karne zostanie już wszczęte i sprawca przestępstwa ze strachu przed grożącą mu odpowiedzialnością naprawi wyrządzoną przez siebie szkodę, to nie uniknie kary.

Osoba, która dobrowolnie naprawiła wyrządzoną spółce szkodę, może liczyć na łagodniejszą odpowiedzialność. Nawet wówczas, kiedy naprawienie szkody nastąpiło już po wszczęciu postępowania karnego, a także jeżeli sprawca nie naprawił jej w całości, ale w znacznej części. Możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary w takiej sytuacji przewiduje art. 307 kodeksu karnego. Decyzję w tym zakresie podejmuje jednak sąd orzekający >patrz ramka.

Sąd wydając też wyrok może zdecydować, że odstępuje od wymierzenia kary wobec sprawcy, który dobrowolnie w całości naprawił szkodę. Nawet jeżeli nastąpiło to już po wszczęciu postępowania karnego. Możliwość taką przewiduje art. 307 § 1 kodeksu karnego.

Nadzwyczajne złagodzenie

Nadzwyczajne złagodzenie kary polega na wymierzeniu sprawcy przestępstwa kary poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia albo kary łagodniejszego rodzaju według zasad określonych w art. 60 par. 6 kodeksu karnego.

Zgodnie z tymi zasadami, jeżeli np. osoba prowadząca sprawy majątkowe lub gospodarcze spółki wyrządziła jej znaczną szkodę majątkową (powyżej 200 tys. zł, ale nie więcej niż 1 mln zł) i sąd zastosuje wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, to nie trafi ona do więzienia, ale zostanie ukarana grzywną lub karą ograniczenia wolności (bo jej czyn jest występkiem, którego dolną granicą ustawowego zagrożenia jest kara pozbawienia wolności niższa od roku).

Jeżeli jednak sprawca tego przestępstwa wyrządzi spółce szkodę majątkową w wielkich rozmiarach (powyżej 1 mln zł), to przy nadzwyczajnym złagodzeniu może zostać ukarany grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności maksymalnie na 11 miesięcy (zamiast karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności).

Komentuje Arkadiusz Jaraszek prawnik specjalizujący się w prawie karnym

Wraz z rozwojem gospodarki wolnorynkowej nasiliły się niektóre zjawiska o charakterze przestępczym. Polegają one na wyrządzaniu szkody majątkowej podmiotom gospodarczym przez osoby, którym powierzono zarząd nad ich sprawami.

Osoby takie przez swoją niekompetencję, nierzetelność lub nieudolność narażają spółki na poważne straty finansowe albo powodują, że spółki doznają takich strat.

Między innymi w celu ochrony interesów podmiotów gospodarczych ustawodawca zdecydował się na ściganie sprawców przestępstwa nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym stypizowanego w art. 296 kodeksu karnego.

Podstawa prawna:

Art. 296 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (DzU nr 88, poz. 553, ze zm.)