- Czy pracownik może odmówić pracy w godzinach nadliczbowych, uzasadniając to zmęczeniem?

– pyta czytelnik.

Zgodnie z art. 151 kodeksu pracy wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych dopuszczalne jest tylko w określonych sytuacjach. Po pierwsze, gdy trzeba prowadzić akcję ratowniczą po to, aby chronić życie lub zdrowie ludzkie, mienie lub środowisko albo usunąć awarię. Po drugie, kiedy w grę wchodzą szczególne potrzeby pracodawcy.

O ile pierwszy przypadek nie budzi żadnych zastrzeżeń, drugi nasuwa sporo wątpliwości. Według Sądu Najwyższego „szczególne potrzeby” to te specjalne, niecodzienne, odróżniające się od zwykłych, związanych z prowadzoną działalnością.

Wbrew obowiązkom

Z reguły pracownik nie może kwestionować zasadności polecenia pracy w nadgodzinach, bo jest to normalne polecenie służbowe. I nawet jego subiektywne przekonanie, że działania podejmowane przez pracodawcę są niepotrzebne, nie może zmienić tego, że odmowa wykonania dyspozycji zwierzchników, o ile nie są one niezgodne z prawem lub umową o pracę, przeczą podporządkowaniu pracowniczemu wynikającemu z art. 100 k.p.

Co do zasady każda odmowa wykonania pracy w godzinach nadliczbowych traktowana będzie jako naruszenie obowiązków pracowniczych. Niewykluczone jednak, że w konkretnej sytuacji podwładnemu będzie przysługiwała możliwość odmowy.

Czy wystarczającym powodem będzie jego zmęczenie? Nie.

Zgodnie z wyrokiem SN z 16 grudnia 1987 r. (I PRN 68/87) praca w godzinach nadliczbowych jest wykonywana w warunkach określonego już zmęczenia pracownika. Nie uzasadnia to jednak jego odmowy w wykonaniu polecenia pozostania po godzinach pracy, aby zakończyć usuwanie awarii, nawet jeżeli podwładny uważa, że niesłusznie został pozbawiony premii.

Tej ma prawo dochodzić w postępowaniu wewnątrzzakładowym lub przed sądem, a swojego niezadowolenia nie może manifestować, odmawiając wykonania polecenia, zwłaszcza w sytuacji awaryjnej dla zakładu.

Wolno powiedzieć: dość

Kiedy zatem pracownik ma prawo odmówić pracy po godzinach i odmowa taka będzie dopuszczalna? Wtedy, gdy polecenie szefa jest bezprawne lub narusza zasady współżycia społecznego.

Należy pamiętać, że pewnym grupom w ogóle nie wolno zlecić pracy w nadgodzinach – obowiązuje bezwzględny zakaz jej wykonywania. Dotyczy to: kobiet w ciąży, pracowników młodocianych, opiekujących się dzieckiem do lat czterech, jeżeli nie zgodzili się na ich wykonywanie, pracowników niepełnosprawnych, którzy nie są zatrudnieni przy pilnowaniu mienia lub którzy nie mają na to zgody lekarza.

Przepisy zabraniają też dłuższego zatrudniania, ale tylko gdy konieczność taka wynika z potrzeb zakładu, tych, którzy przekroczyli dopuszczalne limity godzin nadliczbowych lub minimalne limity odpoczynku. Odnosi się to także do wykonujących pracę w warunkach przekroczenia najwyższych dopuszczalnych stężeń i natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia. Nie dotyczy to jednak prowadzenia akcji ratowniczej czy usuwania awarii.

Jeżeli polecenie pracodawcy narusza zwykłe zasady współżycia społecznego, podwładnemu też wolno odmówić pracy po godzinach. Może się np. zdarzyć, że pracownik nie ma innej osoby, która mogłaby zająć się jego dzieckiem czy chorym rodzicem w podeszłym wieku lub ma do załatwienia ważną sprawę osobistą, której nie ma szans odłożyć. Jeśli w tych wypadkach pracownik nawet zaneguje pracę w nadgodzinach, nie poniesie negatywnych konsekwencji.

Gdy natomiast odrzucenie polecenia służbowego nie wynika z uzasadnionych przyczyn, szef może je zakwalifikować jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Niewykluczone, że wobec niesubordynowanego zastosuje karę upomnienia lub nagany, a w skrajnych wypadkach, gdy np. odmowa zagroziła funkcjonowaniu zakładu, rozwiąże z nim angaż.